Flexi.pl zaprosiło do rozmowy Pawła Wędrychowskiego - doświadczonego managera, osobę, która jest bardzo Flexi. Chwilami wiódł już życie domowego emeryta, a jednak zamienił to ponownie na aktywność...
Flexi.pl: Czy możesz powiedzieć kilka słów o sobie? Co sprawiło, że byłeś gotowy podjąć nowe wyzwanie?
Paweł Wędrychowski: Mam na imię Paweł, wiek 73 lata – wcześniej pracowałem w kilku firmach na stanowiskach managerskich, potem byłem w zarządach spółek, między innymi przez 15 lat byłem prezesem w Elektroskandii. Od dwóch lat jestem typowym emerytem, szukałem aktywności, podróżowałem, uczestniczyłem w Akademii Trzeciego Wieku, ale zależało mi również na aktywności zawodowej i wykorzystaniu swoich doświadczeń.
Flexi.pl: Jak znalazłeś pracę?
PW: Dzięki wieloletnim kontaktom, które zawsze utrzymywałem, również będąc na emeryturze. Moi dawni koledzy i podwładni często pytali mnie o rady i opinie, w wyniku tego znalazłem się w firmie Go&Management.
Flexi.pl: Jak wyglądał Twój pierwszy dzień w firmie? Jak to się odbyło? Ty 70 latek przychodzisz i masz kontakt z młodymi osobami, tuż po studiach…
PW: Pracuję na umowę zlecenie i projektowo. A pierwszego dnia w firmie było bardzo sympatycznie – powitały mnie młode osoby.
Zaskoczyła mnie dobra organizacja, przygotowane miałem stanowisko pracy, czekały na mnie wizytówki i od razu rozpocząłem zadania. Andrzej pokazał mi całość projektów, w których będę uczestniczyć. To wszystko pierwszego dnia, bardzo dobre tempo, odpowiada mi to. Bardzo ciekawie, bo poznaję nowe branże.
Pierwsze spotkanie z pracownikami – wszedłem do biura i powiedziałem jestem Paweł, nie było problemu. Zresztą te młode Panie, to bardzo kompetentne osoby, jedna ma doktorat z chemii, nawet nie zauważyłem zdziwienia z ich strony, przedstawiły się też imionami. To ogólnie firma młodych ludzi, wszyscy jesteśmy na „ty”.
Ja sam nie czuję już dystansu wieku, cieszy mnie to jak pytają o różne moje doświadczenia zawodowe. Miałem szczęście, że przed Covidem mogliśmy bywać w biurze, teraz niestety jest to rzadsze i pracuję bardziej zdalnie oraz mailowo. Sądzę że, gdyby nie pandemia to moglibyśmy więcej pracować wspólnie, a tak spotkania w realu są trochę ograniczone. Kilka lat temu nikt tak nie rozróżniał spotkań, nie używałem też takich słów, to też pokazuje zmianę.
Flexi.pl: Rozumiem, że zmiana to rzecz naturalna dla Ciebie?
PW: Tak i to jest fantastyczne. Zawsze twierdziłem, że obecnie żyjemy w ciągłej zmianie. Jestem inżynierem elektrykiem, byłem prezesem, zarządzałem kilkoma firmami, też firmą handlową, produkcyjną. Teraz jestem w firmie, której core biznesem są instalacje przemysłowe, chemiczne i petrochemiczne. Uczę się wiele, jednak moje doświadczenie z różnych obszarów pozwala mi na rozpoznanie potrzeb i strategiczne dyskusje.
Flexi.pl: Jesteś doradcą?
PW: Tak, tak nazywa się moje stanowisko, ale moje doradzanie wykracza daleko poza ramy typowego doradztwa. Mam liczne kontakty wypracowane w trakcie mojej pracy zawodowej, utrzymuję kontakty z moimi byłymi współpracownikami, kolegami, którzy są rozproszeni po różnych firmach. To otwiera wiele drzwi, więc moja rola też jest sprzedażowa. Zarządzanie firmą, to również zarządzanie ryzykiem. Pracując, negocjowałem i podpisywałem wiele różnych umów, wykorzystuję te doświadczenia i sprawdzam teraz istotne zapisy w umowach, dbam o procedowanie z prawnikami, a także nadzoruję naszą spółkę od strony formalno-administracyjnej. Pamiętam doświadczenia ze współpracy z firmą General Electric – im większa firma tym ryzyka są większe i bardziej musi się chronić przed zagrożeniami – to dawne słowa mojego byłego szefa. Podobnie jak z organizacją firmy, która musi nadążać za jej rozwojem. Dzielę się wiedzą i doświadczeniem, uczę młodszy zespół.
Współpracuję z moim przyjacielem, znamy się od lat, oboje jesteśmy z Pokolenia Flexi, on założył firmę mając 59 lat. Ustalamy strategie, dyskutujemy o możliwościach, wciągamy w te tematy też zespół, nie mamy sztywnych struktur, dzielimy się kompetencjami, choć każdy ma swój zakres.
Flexi.pl: To chyba zupełnie inne doświadczenie. W firmach których byłeś panowała hierarchia, do pana prezesa wszyscy podchodzili z respektem.
PW: Tak, ale respekt musi wynikać z kultury, z kompetencji, a nie wieku, czy stanowiska. Jak wszyscy się cenimy, z szacunkiem odnosimy się do każdego, nie są potrzebne struktury. One powstają dziś naturalnie w oparciu o potrzeby projektów, w jednych zadaniach ktoś jest liderem, w innych wspiera współpracowników, to jest fantastyczne i budujące, jesteśmy zespołem.
Flexi.pl: Brzmi idealnie, aż trudno uwierzyć, nie ma barier?
PW: Oczywiście, młodzi wyprzedzają mnie o kilka długości w szybkości pracy na komputerze, uczę się stałe, ale oni urodzili się już z telefonami komórkowymi w ręku, szybkość w Excelu też nie do dogonienia, ale wnoszę czasem logikę patrzenia na liczby, oni są lepsi w jednym, my z Pokolenia Flexi, w innych dziedzinach. Głównym naszym atutem jest doświadczenie, bariery nie są problemem.
Opowiem też ciekawą historyjkę z małej firmowej wigilii. Przyszła koleżanka z urlopu wychowawczego, z małym kilku miesięcznym dzieckiem, maluch spędził ten czas na moich kolanach, mam akurat wnuczka w podobnym wieku, o jakich barierach tu mówimy?
Flexi.pl: Zapewne chcesz mieć czas też dla wnuka. Jak to godzisz?
PW: To jest właśnie elastyczność, oczywiście, że chcę – najważniejsza jest rodzina, córki z dziećmi (jestem wdowcem) i to wygląda tak, że z jednym z wnuków wypijam szklaneczkę whisky jak przyjeżdża ze studiów na Oxfordzie, a z najmłodszym robię prawie codziennie 10 000 kroków na spacerze z głębokim wózkiem. Na wszystko staram się znajdować czas. Uczęszczam na lekcje angielskiego, żeby podtrzymać to, co umiem i nie wypaść z wprawy – teraz online. Chodzę na nordic walking, zapraszam rodzinę na obiady, nauczyłem się gotować – to przyznaję zupełnie nowa umiejętność. Rodzina chętnie przyjmuje zaproszenia, nawet mam już takie dania, które są moją specjalnością.
Flexi.pl: To jeszcze masz czas i chęci na życie towarzyskie?
PW: Oczywiście, przed pandemią dużo wyjeżdżałem, teraz kontakty ograniczyłem, ale nadal mam przyjaciół, czasami muszę popatrzeć w kalendarz, żeby znaleźć wolny czas na spotkanie. Uczestniczyłem też w poprzednim roku w Uniwersytecie Trzeciego Wieku, fascynują mnie tematy na które kiedyś nie miałem czasu, teraz niestety uniwersytet nie funkcjonuje, praca też zajmuje mi część tygodnia.
Lubię spotykać się w pracy i w rodzinie z młodymi, to mnie inspiruje, wprowadza ciągle coś nowego, i czuję dobrą przyszłość.
Flexi.pl: Tak, we Flexi.pl mówimy – praca i aktywność – najlepsze przed tobą! Dziękujemy za rozmowę, życzymy kolejnych satysfakcji i czasu na realizację zamierzeń. Przede wszystkim dziękujemy za inspirację, bo na pewno jeszcze wiele jest osób, które uczą się od Ciebie nieustająco wiedzy i radości, bo jesteś pokoleniem prawdziwie Flexi, które ma czym się dzielić.