Quiet quitting oznacza mniejsze zaangażowanie w wykonywanie zawodowych obowiązków i dotyczy głównie młodszych pokoleń. Dojrzałe generacje, wychowane w innej kulturze pracy, są mniej podatne na zjawisko „cichego odejścia”. Czy może to być szansa na zwiększenie zainteresowania pracodawców zatrudnianiem osób z Pokolenia Flexi?
Niedawno mieliśmy do czynienia z tzw. „wielką rezygnacją”, kiedy to pracownicy dobrowolnie opuszczali swoje miejsca pracy w pogoni za nowymi możliwościami. Teraz pojawiło się nowe zjawisko. Przez świat przetacza się fala qiuet quitting – cichego odchodzenia. Tym razem pracownicy nie zwalniają się z pracy, ale wykonują tylko te obowiązki, które są niezbędne do utrzymania zatrudnienia, nic ponadto. Nie uznają pracy po godzinach i wychylania się z nowymi pomysłami, świadomie rezygnują więc z podwyżek i awansów.
Quiet quitting, czyli przyczyny zjawiska
Dlaczego tak się dzieje? Z badania Pracuj.pl wynika, że 4 na 10 pracowników nie widzi po prostu żadnych korzyści z tego, że zawodowo daje z siebie więcej niż powinno. Coraz istotniejsze też staje się oddzielenie pracy od czasu prywatnego, który można przeznaczyć na rodzinę i pasje. Pandemia zaburzyła bowiem te proporcje, zamykając ludzi w biurach domowych, gdzie zacierały się granice między życiem zawodowym a prywatnym.
Wyrażenia quiet quitting, według Los Angeles Times, po raz pierwszy użył Bryan Creely, korporacyjny rekruter z Nashville w filmie umieszczonym 4 marca 2022 r. na TikToku i YouTube. Jednak podobne zjawisko, choć nazywane inaczej, było już zaobserwowane na Dalekim Wschodzie. W 2021 roku w Chinach popularność zyskał lay flat, czyli „leżenie plackiem” – zjawisko, które polegało na odrzuceniu społecznej presji do przepracowywania się w pracy. W Chinach powszechny jest system 996, czyli praca od 9:00 do 21:00 przez 6 dni w tygodniu. W 2019 roku potentat technologiczny i założyciel grupy Alibaba Jack Ma został ostro skrytykowany za popieranie kultury pracy 996, a w 2020 roku sąd najwyższy w Chinach oraz ministerstwo pracy uznały te praktyki za nielegalne. Mimo to system ten wciąż jest postrzegany jako konieczny do odniesienia sukcesu zawodowego. Młode pokolenie nie chce już jednak poświęcać życia dla pracy i wyrzeka się podążania za karierą za wszelką cenę.
Quiet quitting występuje dziś praktycznie na każdej szerokości geograficznej. Według raportu Gallupa, pracownicy są coraz mniej zaangażowani w pracę. Średnia światowa to jedynie 15% zaangażowanych pracowników, co oznacza, że 85% z nich może „po cichu zrezygnować z pracy”. Lepiej wygląda to w USA, gdzie 33% pracowników wykazuje zaangażowanie, czyli około dwa razy więcej niż wynosi globalna średnia. Zaskakuje natomiast wskaźnik zaangażowania pracowników w Europie Zachodniej, który jest bardzo niski i wynosi 10%.
Niestety quiet quitting oznacza konkretne straty dla pracodawców i dla gospodarki. Firma Conference Board przeprowadziła badanie, które wykazało, że ciche odchodzenie z pracy kosztuje amerykańskie firmy od 450 do 500 mln USD rocznie, a na całym świecie może to być nawet 1,5 biliona USD.
Różne pokolenia pracowników wobec zjawiska quiet quitting
Mniejsze lub większe poparcie dla nurtu quiet quitting wygląda zupełnie inaczej wśród różnych grup wiekowych. Dojrzali, wychowani w kulturze, w której należy w pracy wykazywać zaangażowanie i być kreatywnym, rzadziej zwalniają tempo, młodsi wręcz przeciwnie. Bardzo dobrze obrazuje to badanie dotyczące różnicy w podejściu do pracy między różnymi pokoleniami w Stanach Zjednoczonych, przeprowadzone przez YouGov – międzynarodową firmę działająca w branży analizy rynku, sondaży i analizy danych. Według niego aż 82% Amerykanów w wieku 65 lat i starszych uważa, że pracownicy powinni w pracy dawać z siebie wszystko. Młodzi mają odmienne podejście – 65 % procent osób w wieku od 18 do 29 lat sądzi, że w pracy należy robić dokładnie to, za co pracodawca płaci – nie więcej i nie mniej. Nowe pokolenie pracowników wydaje się zatem dążyć do zachowania lepszej równowagi między życiem osobistym i zawodowym. W rezultacie praca przestaje być miejscem do zaspokajania ambicji. Jak wykazał raport Pew Research, 47% wszystkich pracowników w USA traktuje pracę jedynie jako sposób na opłacenie rachunków. Patrząc na znaczące różnice w stosunku do pracy wśród różnych grup wiekowych, rodzi się pytanie, czy na „wycofywaniu się” Millenialsów i generacji Z, zyska Pokolenie Flexi? A może pracodawcy docenią ich potencjał i zaangażowanie, które dziś zatracają młodsi? Pokażą to pewnie kolejne badania rynku. Pozostaje mieć nadzieję, że tak będzie.
Źródło: Badanie przeprowadzone wśród dorosłych w USA w sierpniu 2022 przez YouGov.
Źródło: LendingTree.
Co ciekawe w stosunku do zjawiska quiet quitting występują także pewne różnice związane z płcią pracownika. Mężczyźni i kobiety „cicho rezygnują” w podobnym stopniu (odpowiednio 22% i 20%), ale ponad dwa razy więcej mężczyzn (7%) niż kobiet (3%) twierdzi, że pracuje dużo mniej niż się od nich wymaga.
Dlaczego pracownicy pracują na pół gwizdka i jak temu zapobiec?
Wśród przyczyn tego zjawiska – podobnie jak w przypadku wielkiej rezygnacji – wymienia się m.in. postpandemiczne zmiany na rynku pracy, refleksję na temat życia i kariery, chęć większego zadbania o work-life balance, brak poczucia sprawczości i sensu wykonywanego zajęcia, niesatysfakcjonujące warunki zatrudnienia, niskie zarobki, brak możliwości rozwoju i brak poczucia bycia docenianym przez pracodawcę.
W sierpniu ResumeBuilder.com przeprowadził ankietę wśród 1000 pracujących Amerykanów, aby zrozumieć i wyjaśnić wszechobecność zjawiska „cichego odchodzenia”.
Czego się dowiedziano? Otóż:
- 21% pracowników „cicho odchodzących” mówi, że wykonuje tylko minimum zadań – co najmniej o 5% mniej niż to, za co im się płaci, a 8 na 10 „cichych odchodzących” jest wypalonych zawodowo.
- 1 na 10 pracowników wkłada w pracę znacznie mniej wysiłku niż 6 miesięcy temu, a połowa twierdzi, że nie pozostało to niezauważone.
- 1 na 3 osoby skróciły swoje godziny pracy nawet o 50%.
- 9 na 10 „cichych rezygnatorów” można by zachęcić do cięższej pracy.
Co zrobić zatem, by zdopingować w pracowników do pracy?
Jak podaje Resume Builder, największą zachętą byłyby wyższe zarobki (85%), ale liczą się też zwiększona ilość płatnego urlopu (48%) i lepsza opieka zdrowotna (40%). Quiet quitting na dłuższą metę jest szkodliwy nie tylko dla firm, ale i dla samych pracowników, którzy przestając dbać o swoją karierę, narażają się na trudności finansowe w przyszłości oraz niższe emerytury. Lepiej więc byłoby, gdyby rozczarowani pracownicy zamiast cichej krucjaty przeciw własnemu pracodawcy, porozmawiali ze swoimi menedżerami o tym, jak poprawić swoją obecną sytuację lub podjęli współpracę z doradcą zawodowym, aby zacząć szukać nowych możliwości.
Źródło: Resume Builder.