Człowiek Orkiestra, czyli niekończąca się historia aktywności 81-letniego Karola Sępa

04 maja 2022 | Pozostałe | Artykuły

Człowiek Orkiestra, czyli niekończąca się historia aktywności 81-letniego Karola Sępa

Karol Sęp z żoną Folrentiną. Źródło: Archiwum prywatne Karola Sępa

Budowniczy Gdańskiej Rafinerii, inżynier nafciarz, specjalista z zakresu instalacji i procesów naftowych. Od 55 lat, do teraz, tłumacz przysięgły języka rumuńskiego. Poza tym zna angielski, rosyjski, włoski, niemiecki i łacinę. Zakochany w Rumunii, szczególnie w Bukareszcie i rumuńskim winie. Namiętnie zbiera mosiężne popielniczki, o których może opowiadać niekończące się historie.

Karol Sęp liczy sobie 81 lat. Z wykształcenia jest inżynierem technologii i chemizacji nafty. Studiował na Politechnice Gdańskiej oraz w Instytucie Nafty i Gazu w Bukareszcie.

Źródło: Archiwum prywatne Karola Sępa

Pionier przetwórstwa naftowego

Od 1972 roku Karol Sęp brał udział w tworzeniu zrębów Gdańskiej Rafinerii. Początkowo był zastępcą kierownika Zakładu Paliwowego w budowie. Już wtedy przygotowywał dokumentacje, instrukcje, sprawdzał licencje i wykrywał w nich błędy. Wszystkie dokumenty były w języku angielskim, a Pan Karol, jako jeden z bardzo niewielu, znał język angielski. Wkrótce awansował na stanowisko głównego technologa i zajmował się przygotowaniem instalacji do rozruchu. Wiele rozwiązań trudnych problemów technologicznych znajdował w Rumunii, korzystając ze swojej znajomości języka i licznych kontaktów, które nawiązał w czasie studiów w Bukareszcie. W tamtym czasie Instytut Nafty i Gazu w Bukareszcie był jednym z najbardziej elitarnych wydziałów i studiowali na nim studenci z całego świata. Do tego grona zaliczał się też Karol Sęp i tam nawiązał wiele relacji, które w późniejszej pracy były mu bardzo pomocne. W latach 1982 – 1986 był zastępcą dyrektora naczelnego do spraw technicznych i podlegała mu cała działalność operacyjna Rafinerii Gdańsk.

Karol Sęp z żoną Folrentiną. Źródło: Archiwum prywatne Karola Sępa

Nafciarskie podróże

W 1986 roku wyjechał na dwa lata do Libii. Nadzorował tam ogromną inwestycję budowy terminalu naftowego. Po powrocie do Polski doprowadził do powstania spółki „Biproraf”, którą kierował do 1991 roku. A potem znowu wyruszył w drogę, tym razem do Rumunii, gdzie w rafinerii w Konstancy pracował dla szwajcarskiej firmy Marc Rich, zajmując się modernizacją tych zakładów. Później przeniósł się do Ukrainy, gdzie w Lisiaczańsku, jako wiceprezes spółki LisMarc, nadzorował budowę instalacji przetwarzania nafty, w rafinerii przerabiającej 22 mln ton ropy. Pracował też, w trakcie rozpadu ZSRR, w Republice Komi, pod Kołem Podbiegunowym, gdzie nadzorował projekt wydobywczy. W tym czasie odbywał wiele podróży, głównie do USA.

Ekspert w grupie LOTOS

W 1994 roku wrócił Pan Karol do Gdańska, gdzie został generalnym projektantem w zaproponowanej przez niego kompleksowej modernizacji rafinerii. Przygotowywał Projekt Rozwoju Technicznego rafinerii, a oprócz tego 26 innych projektów. Jak sam mówi „(…)uważa ten projekt za swoje największe osiągnięcie zawodowe”. W 2012 Karol Sęp przeszedł na emeryturę, ale jako ekspert do tej pory służy Grupie LOTOS. Jak mówi: „(…)zrealizowałem tak wiele projektów, które efektywnie pracują, że uważam swoje życie zawodowe za spełnione”.

Tłumacz przysięgły języka rumuńskiego

Studia w Bukareszcie zaowocowały dla Karola Sępa nie tylko gruntowną wiedzą z dziedziny przemysłu naftowego, ale też wielką, romantyczną miłością. W bukaresztańskim Instytucie Nafty i Gazu Pan Karol spotkał Florentinę, która studiowała na młodszym roku. Po wielu perypetiach i staraniach (w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia przeszkody biurokratyczne były znacznie bardziej uciążliwe niż w aktualnie) zostali małżeństwem. Wspomnienia narzeczeństwa, które przypadło na czas studiowania w pięknie zachowanym, pełnym wspaniałej architektury, parków, teatrów i urokliwych restauracji Bukareszcie do tej pory wprawiają Pana Karola w stan dużego wzruszenia. Był to też oczywiście czas intensywnej nauki języka rumuńskiego i poznawania jego tajników.

Folrentina Sęp. Źródło: Archiwum prywatne Karola Sępa

Ekscytująca praca tłumacza

Po powrocie do Polski młode małżeństwo pracowało najpierw w Płocku, później w Blachowni Śląskiej, aby powrócić w końcu na Wybrzeże i od podstaw budować Gdańską Rafinerię. Jednocześnie, już w 1967 roku, Pan Karol zrobił licencję tłumacza przysięgłego języka rumuńskiego. Od tamtej pory, do dzisiaj, najpierw w ramach zajęcia dodatkowego, a po przejściu na emeryturę, jako ciągłą kontynuację aktywności zawodowej, tłumaczył i tłumaczy nadal teksty i dokumenty z języka rumuńskiego. Pracuje dla Prokuratury Okręgowej i dla sądów. Tłumaczy dokumenty samochodowe, dokumenty osobiste, takie jak świadectwa urodzenia, chrztu, certyfikaty małżeńskie, dokumenty rozwodowe, dyplomy, świadectwa szkolne, umowy sprzedaży, faktury, dokumenty KRS. Zdarza mu się także tłumaczyć dokumenty medyczne i ubezpieczeniowe. Jak opowiada, miewa też tak ekscytujące zadania, jak tłumaczenia policyjne związane z prowadzonymi dochodzeniami. Ostatnio, na przykład, były to dokumenty związane z działalnością szajki międzynarodowej fałszerzy kart kredytowych. Zdarzyło mu się też tłumaczyć europejski nakaz dochodzeniowy. Jak mówi „(…) jest to fascynująca praca, która spowodowała, że poznałem język rumuński bardzo gruntownie i wielostronnie, włączając w to słownictwo prawne, ekonomiczne i różne rodzaje języka urzędowego”. Dodatkowym, bardzo pozytywnym aspektem bycia tłumaczem, jest, zdaniem Pana Karola, zachowanie świetnej kondycji umysłowej i nieustający trening pamięci. A to sprzyja także ogólnemu dobremu samopoczuciu.

Podróże, podróże i mosiężne popielniczki

Panna pod Parasolką. Źródło: Archiwum prywatne Karola Sępa

Oprócz jazdy na nartach i gry w tenisa (pomimo kontuzji barku, której nabawił się na nartach, w tenisa grywa Pan Karol do tej pory), jego wielką pasją są podróże. Jak mówi, był na wszystkich kontynentach, oprócz Australii i Ameryki Południowej. Nie był też na biegunach. Ale już na Kole Podbiegunowym (a dokładnie w Republice Komi), tak. Zwiedził całą Europę, po której uwielbiali podróżować z Florentiną, zwiedzając głównie muzea – szczególnie te, które miały duże kolekcje impresjonistów, których malarstwo żona Pana Karola lubiła szczególnie. Zwiedził też (bo dwa lata pracował w Libii) całą Północną Afrykę plus Republikę Południowej Afryki. Był w Azji – Chiny, Wietnam, Tajlandia, Hong Kong. Zapytany o to, gdzie był ostatnio, wymienił jednym tchem: Turcja, Bułgaria, Egipt, Serbia, Chorwacja, Bośnia i Czarnogóra. Za bardzo ciekawe uznał wyprawy na Białoruś, Litwę, Łotwę i Estonię. Na Białorusi, w Witebsku, w pamięć bardzo mu zapadła zwiedzanie Muzeum Marca Chagalla.

Wzór secesyjny 2. Źródło: Archiwum prywatne Karola Sępa

Ze wszystkich podróży przywozi Pan Karol mosiężne popielniczki. Wyszukuje ciekawe egzemplarze na lokalnych pchlich targach, w antykwariatach, a czasami wyszukuje na internetowych aukcjach. Wybiera egzemplarze, które opowiadają jakieś ciekawe historie, scenki rodzajowe czy są po prostu pięknymi przedmiotami. Bardzo też lubi egzemplarze z wizerunkami psów różnych ras. Z dumą pokazuje taką, na której widnieje metafora, ni mniej ni więcej, tylko kaca. Albo z szelmowskim uśmiechem zachęca do obejrzenia, koniecznie z obydwu stron, popielniczki przedstawiającej żołnierza i pannę służącą. ;) Z dumą dwie piękne sztuki z okresu secesji. Oprócz tego scena żołnierska, przedstawiająca artylerzystów, dwie niewiasty wiosłujące z zapałem, w strojach iście mało wioślarskich czy urocza panienka w kapeluszu pod parasolką. Ta kolekcja popielniczek wraz z licznymi obrazami zdobiącymi ściany i starymi rodzinnymi fotografiami, nadają domowi Karola Sępa wyjątkowy i bardzo osobisty charakter.

Panny Wiosłujące. Źródło: Archiwum prywatne Karola Sępa

81 lat życia w rytmie, który wyznaczają pasja, zamiłowanie do rumuńskiego i podróży

Słuchając opowieści o jego życiu, pracy zawodowej, pasjach i o tym, co robi i jak żyje dzisiaj, aż trudno uwierzyć, że Pan Karol przekroczył już osiemdziesiątkę. Jest żywym dowodem na to, jak życie pełne pracy, pasji, zaangażowania i ciekawości świata pozwala zachować wspaniałą kondycję i fizyczną, i psychiczną bez względu na wiek.

 


Wydrukuj

Zobacz podobne

Flexi.pl wspiera Beskidzkie!
Flexi.pl wspiera Beskidzkie!
23 lipca 2024 | Pozostałe | Artykuły

Flexi.pl wspiera Beskidzkie!

W nocy z 12 na 13 lipca wybuchł pożar w fabryce firmy Aksam, produkującej popularne paluszki „Beskidzkie”. Pożar, który miał miejsce w miejscowości Malec, zniszczył dwie hale produkcyjne. Właściciel firmy, pomimo znacznych strat, podjął niezwykle ważną...
Czytaj dalej