O „niezauważaniu metryki”. O tym, kiedy jest „czas sięgania po marzenia i czas na odwagę”. O wsparciu, które daje rodzina. O byciu aktorką „przede wszystkim”. O sensie, który można znaleźć w… teatrze. O tym, dlaczego „wrażliwi, „muzykalni” na sztukę” mogą w niej szukać ukojenia. O wiedzy i doświadczeniu, którymi warto się dzielić. O współpracy, która daje owoce i przynosi satysfakcję. O „patrzeniu w przeszłość”, które jest solidnym fundamentem dla teraźniejszości i przyszłości. O tym, jak połączyć organizację i logistykę ze sztuką i sferą artystyczną. Na Flexi.pl rozmawiamy z Krystyną Jandą, wybitną aktorką filmową i teatralną, laureatką Plebiscytu 21 Osób Flexi na XXI wiek.
Flexi.pl: Jest Pani Laureatką Plebiscytu 21 Osób Flexi na XXI wiek. W pierwszej edycji najważniejsza była dla nas promocja pokolenia 50+, wskazanie na jego potencjał, ukazanie wartości i zwrócenie społecznej uwagi na tę generację. Kapituła wyróżniła Pani działalność artystyczną, prowadzenie fundacji, teatrów. Czy zarządzanie takimi obiektami przyszło łatwo?
Krystyna Janda: Oj, odpowiedź na to pytanie, mogłaby się zamienić w książkę, było i trudno i łatwo, przede wszystkim zaskakująco, każdego dnia inaczej. Musiałam się uczyć w zasadzie każdego dnia czegoś innego, wielu rzeczy, wielu trudności wcześniej nie przewidziałam. Ale teatr jest mi znany, bliski, ważny dla mnie, nadaje sens. W związku z tym wszystko to, co działo się w sferze organizacji, zarządzania, kulis, administracji pokonaliśmy dzięki temu, że od początku przede wszystkim pracowaliśmy w sferze artystycznej. Od początku były próby i szybko pierwsze spektakle. Było trudno, bardzo trudno i łatwo w sprawach najistotniejszych, to znaczy artystycznych. Sukcesy artystyczne przyszły natychmiast, w związku z tym wszystko inne nie miało znaczenia.
Flexi.pl: W Pani teatrach uczą się także młodzi aktorzy. Czy czuje się Pani odpowiedzialna za przekazanie im wartościowej wiedzy?
Krystyna Janda: Przede wszystkim dbam o jakość naszych spektakli, repertuar i co wieczorne rezultaty na scenie. To oznacza pracę ze wszystkimi aktorami, przede wszystkim młodymi. My bardziej doświadczeni, reżyserzy, koledzy, przekazujemy wszystko, co umiemy dla dobra wspólnego.
Flexi.pl: Aktorstwo to zawód, pasja, misja? To nie była Pani wymarzona droga? Powiedziała Pani w jednym z wywiadów: „Na egzamin do szkoły szła moja koleżanka, ja jej tylko towarzyszyłam. Kiedy po kilku godzinach oczekiwania okazało się, że koleżanka się nie spodobała, wbiegłam tam i zrobiłam okropną awanturę! Zaczęłam strasznie krzyczeć, a dosłownie chwilę później jeden z egzaminatorów zapytał, czy mogłabym pokazać nogi. W tej całej złości nawet się nie zastanowiłam, o co on mnie pyta, odsłoniłam kawałek i krzyknęłam „Proszę, takie mam nogi!”. Usłyszałam tylko „Niezłe, powinnaś zdawać”.
Krystyna Janda: To było 45 lat temu. I to tylko anegdota opowiedziana na użytek publiczny. Zaczęło się od przypadku, ale już chwilę później, wiedziałam, że to moje miejsce, moje życie, mój dom.
Flexi.pl: Kto wypatrzył Krystynę Jandę?
Krystyna Janda: Od początku, już w Szkole Teatralnej byłam wyróżniana, dobrze oceniana a skończyłam studia dyplomem z wyróżnieniem. Mój debiut filmowy u Andrzeja Wajdy zrobił mi „nazwisko”, ale już wcześniej grałam w telewizji i teatrze. Ale prawdą jest, że praca z Andrzejem Wajdą była najbardziej znacząca.
Flexi.pl: Stworzyła Pani wiele niezapomnianych ról, które zostawiły ślad w polskiej kinematografii. Która jest Pani szczególnie bliska? Czy jest taka, o której zagraniu Pani marzy?
Krystyna Janda: Wszystkie są bliskie, bo ten zawód nierozerwalnie wiąże się z emocjami, ale rola w „Przesłuchaniu” Ryszarda Bugajskiego, za którą dostałam Złotą Palmę na festiwalu w Cannes chyba wciąż jest mi najbliższa. Pracuję nieustannie, rytmicznie, teraz głównie w teatrze. Od dawna sama decyduję, co gram, marzenia sobie spełniam sama w miarę rozsądku. Może jeszcze zdarzy się coś zupełnie niespodziewanego. Mam nadzieję.
Flexi.pl: Czym się Pani kierowała, zakładając Fundację na rzecz Kultury? „Głównym celem statutowym Fundacji jest wspieranie i upowszechnianie kultury, w szczególności poprzez prowadzenie teatrów. Kolejne to pomoc ludziom w dostępie do kultury i teatru, opieka nad osobami „wykluczonymi”, współpraca z domami dziecka, warszawskimi szpitalami, domami opieki, domami wychowawczymi, Uniwersytetami Trzeciego Wieku, domami spokojnej starości itp., a także działalność charytatywna oraz promocja młodych artystów”. Jak narodził się ten koncept?
Krystyna Janda: Dawno. A potem, zmienił się ustrój w Polsce i zaczął się czas sięgania po marzenia i czas na odwagę. Odeszłam z Teatru Państwowego, bo nie było mi tam najbardziej komfortowo, nie dostałam angażu z żadnego innego teatru, więc założyłam swój teatr marzeń… A potem potoczyło się. Dziś jest to naprawdę duże przedsiębiorstwo, gra u nas w fundacji około 400 aktorów, mamy 60 tytułów w repertuarze a gramy około 800 razy w roku. Przerosło to wszelkie moje marzenia i zamiary.
Flexi.pl: Fundacja Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury to Fundacja rodzinna. W rodzinie siła?
Krystyna Janda: Tak, bez akceptacji rodziny i pomocy męża i córki, nie podołałabym temu wszystkiemu.
Flexi.pl: Gra Pani role w teatrze i filmie, ale także w życiu jest ich wiele. Krystyna Janda to aktorka, producentka teatralna, szefowa. Która z nich jest szczególna i cenna?
Krystyna Janda: Myślę, że jestem przede wszystkim aktorką, wciąż i jeszcze jakiś czas, daj Boże.
Flexi.pl: Kultura może być lekiem na całe zło współczesnego świata?
Krystyna Janda: Dla wielu. Dla wrażliwych, „muzykalnych” na sztukę.
Flexi.pl: We Flexi.pl podkreślamy, że Pokolenie Flexi, a więc ludzie 50+,60+,70+, 80+ i więcej robią niesamowite rzeczy, wnosząc wartość i wiedzę do organizacji, w których działają i w rozwój kultury, nauki itp. Jak Pani postrzega metrykę?
Krystyna Janda: Nie zauważam.
Flexi.pl: Czy planując przyszłość, patrzy Pani w przeszłość? Jakie są marzenia Krystyny Jandy?
Krystyna Janda: Ciągle patrzę w przeszłość, bo czerpię ze swego dorobku, doświadczenia, zdobytej przez te wszystkie lata wiedzy. Na szczęście entuzjazm mnie wciąż nie opuszcza, ale nauczyłam się myśleć realistycznie i dziś wiem na pewno, że teatr to sztuka zespołowa, to miejsce, gdzie dopiero wspólna praca wielu ludzi różnych specjalności daje rezultaty.
Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiała Beata Ryba, marketing manager Flexi.pl