Hostel w Nepalu i COVID 19, czyli osobista relacja z innej strefy czasowej dr. Mariusza Szeiba, Laureata Plebiscytu Flexi.pl

23 maja 2022 | Ochrona zdrowia | Materiały video

00:00
-01:23

Źródło: Materiały pochodzą od dr. Mariusza Szeiba

Część 1. Grudzień 2015/2072

Do Nepalu poleciałem liniami Etihad z Berlina 29 listopada 2015 r. Lecąc tymi samymi liniami, po przesiadce w Abu Dhabi, dotarłem do Kathmandu 57 lat później. Nie, to nie jest odcinek popularnego na Netflix serialu Turbulencje”. Nepal różni się nie tylko przedziwną strefą czasową (5h 15 min. od Warszawy) lecz także kalendarzem. Znalazłem się według nepalskiego kalendarza w 2072r. Na lotnisku czekał dr Rafał Nowak. Przyleciał ciut wcześniej do Nepalu, a następnie na prestiżowym uniwersytecie odbył tygodniowe szkolenie operacji katarakty. Rośnie w Polsce specjalista najwyższej klasy. Pierwsze szkolenie dla Rafała, blisko 10 lat temu, udało mi się zorganizować za pośrednictwem Lionów z Kathmandu. Potem było ich jeszcze kilka. W 2010 r. Rafał podchwycił pomysł obozu okulistycznego na Saharze. W lutym 2009 r. przebiegłem tam maraton. Bity tydzień mieszkałem z Saharami w ich domkach z piasku, codziennie jedząc gulasz z wielbłąda. Wypijaliśmy do tego hektolitry słodkiej, jak ulepek herbaty, którą gospodarze przelewali z namaszczeniem ze szklaneczki do dziesiątek innych szklaneczek. Podczas pobytu w obozie uchodźców, we znaki dawał nam się zarówno skwar, jak i wszechobecny pył. W zębach zgrzytało. Żar lał się z nieba, topiąc nasze czaszki, w dodatku ostre słońce sprawiało, że okulary były nieodzownym rekwizytem chroniącym nasze gałki oczne przed wypaleniem. Wkrótce zwróciliśmy uwagę na wielkie spustoszenie, jakie w oczach Saharawi robi palące dzień w dzień słońce. Tak narodził się pomysł pierwszego Eye Campu Sahara 2010 – Vision for Saharazi, który sfinansowaliśmy przy pomocy LC Poznań Rotunda i LC Poznań Pro Futuro. Został on uznany przez National Geographic najlepszą akcją charytatywną roku i nagrodzony Travellerem 2010. Rafał podobne akcje kontynuował co rocznie w Nepalu bądź Indiach. Wraz z kolegami z Lions klubu i trochę prywatnie, wspieraliśmy te akcje zarówno finansowo, jak i organizacyjnie. Rafał wielokrotnie zapraszał mnie, aby dołączyć do zespołu. W końcu w grudniu 2015 r. wyleciałem w magiczną podróż w czasie i przestrzeni.

Podróż w czasie i przestrzeni

Kathmandu przywitało nas świecami i stosunkowo małym ruchem na ulicach. Po nieszczęściu, jakim było w kwietniu tego roku kilkudniowe trzęsienie ziemi, teraz Indie „obraziły się” na Nepal z powodu zmian konstytucji oraz reform administracyjnych i odcięły dostawy paliwa. Nepal w niedalekiej przeszłości przeżywał prawdziwe „turbulencje”. W 2001 r. miała tu miejsce niespotykana masakra. Książę Dipendra, następca tronu, według oficjalnej wersji dokonał ojcobójstwa, matkobójstwa, a następnie zastrzelił 6. członków swojej rodziny. W końcu sam wymierzył sobie sprawiedliwość, popełniając samobójstwo. Rządy przejął Gyanendra brat zamordowanego króla i niezwłocznie zaprowadził rządy absolutne. Nepalczycy zbuntowali się, obalili monarchię, a władzę wtedy wzięli… Maoiści. Co zadziwiające, wrogo nastawieni do współczesnych, zgniłych, „kapitalistycznych” Chin. W Kathmandu spotkaliśmy się z Homanem Nepali, członkiem Lions Klubu z Kathmandu i Bhalakaji Rai pochodzącym z Lokhim członkiem miejscowego klubu społeczników Laligurans. Akcja ratowania wzroku prowadzona przez dr. Nowaka i dr. Piotra Schmidt-Kleinę miała miejsce w Lokhim, w Himalajach, w drodze na Mount Everest. Aby się tam dostać, najpierw polecieliśmy maleńkim samolocikiem do Phalpo. Lądując na „malowniczym” pasie startowo-lądowniczym, położonym w kotlinie między górami, drżeliśmy ze strachu czy pilot wyceluje w pas i czy zdąży wyhamować przed jego końcem. Trafił, wyhamował. Wsiadamy do rozklekotanego dżipa i jedziemy po kamienistej drodze. Plomby z zębów wypadają. Kolejne stacje benzynowe oblepione podobnymi, jakże spragnionymi paliwa, dżipami. Paliwa nie ma i już. Trwają negocjacje cenowe Bhalakaji z naszym kierowcą. Zdaje się, że po każdej zablokowanej stacji, cena przewozu rośnie. Na szczęście nasz bagażnik zastawiony jest kanistrami. Wypisz wymaluj Polska w drugiej połowie lat 80. Śpimy po drodze w jakiejś budzie bez okien, ze szparami w drzwiach. Łoża iście „madejowe”, w dodatku dygoczemy z zimna. Wczesnym rankiem kompletnie niewyspani ruszamy, tym razem już pieszo, w dalszą drogę. Ścieżki górskie na skraju przepaści, wiszące mosty łączące zbocza gór nad kolejnym wąwozem. Widoki zapierające dech w piersi, ale tchu i sił coraz mniej. Czasem spotykamy jakiegoś zgarbionego Nepalczyka niosącego zawsze na plecach jakiś ogromny kosz wyładowany po brzegi. My z naszymi plecaczkami ledwo zipiemy, oni nawet nie mają przyśpieszonego oddechu. Czasem spotykamy objuczone osiołki. Wymiana towarowa kwitnie.

W Lokhim

W końcu docieramy do Lokhim. Rano meldujemy się na szkolnym placu. Zaczęło się od apelu. Około 600 dzieci ustawiło się w kilka rzędów. Po wygłoszeniu przemówień dyrektora i kilku nauczycieli, dzieci zaczęły się gimnastykować. Na koniec wszyscy zaśpiewali hymn Nepalu. Resztę dnia spędziliśmy na badaniach wzroku i udzielaniu pierwszej pomocy. To „MY” to świadoma przesada z mojej strony. Rafał z Piotrem dwoili się i troili przy kolejnych przypadkach zaćmy, jaskry, mętnej rogówki, zanikach gałki ocznej. Ja zajmowałem się doświetlaniem latarką tablicy Snelena, wpuszczaniem chorych do pokoju badań i robieniem dokumentacji zdjęciowych. Ten dzień był doskonałym przygotowaniem do przyszłorocznych operacji katarakty. Marzy nam się, aby odbywały się w nowym hostelu. A cóż to za „nowy hostel”? To ten, który być może wybudujemy tutaj! Do szkoły w Lokhim docierają dzieci z miejscowości leżących w promieniu kilkunastu, bardzo górzystych kilometrów. Wiemy to, bo mamy je w nogach! Dzieci codziennie idą godzinami w tę i z powrotem, na naukę nie ma już za dużo czasu. Mogłoby być ich w szkole więcej, mogłyby wiedzieć więcej, gdyby miały bursę. Mogłyby wtedy wracać do domów jedynie na weekendy. Hostel przy szkole na 30 – 50 dzieci pomógłby w rozszerzeniu zakresu oddziaływania. Trzeba zebrać min. 20 tys. dolarów. Będzie to podstawa do ubiegania się o grant z LCIF. Jeśli uzyskamy w sumie 40 tys. to prawdopodobnie wystarczy na nocleg dla 50 –cioro dzieci.
Wracamy do Polski naładowani pozytywną energią. Lekarze – bo dzięki nim wielu Nepalczyków ponownie ujrzało świat. Ja, pełen nadziei na pomoc dzieciom ze Shree Janata Secondary School.

Część 2. 2016, 2019-2022, czyli 2073, 2076-2079

Freedom Charity Run miał być jednorazowym biegiem. W 2013 r. postanowiliśmy z PDG Danielem Wcisło i Lionem z Niemiec Ludwigiem Schlerethem pobiec 423 km ze Szczecina na Konwencję Światową do Hamburga. W 2016 r. odbył się ten bieg po raz czwarty. Tym razem na 275 kilometrowej trasie z Hiroshimy do Fukuoka. Dzięki temu zebraliśmy 13 5000 $ i wystąpiliśmy do LCIF o grant w tej samej wysokości i został przyznany w marcu 2019 r. Cały projekt miał kosztować 39 tys. $. Nasi partnerzy z Nepalu obiecali część prac wykonać w czynie społecznym. Rzutem na taśmę, wraz z ówczesnym naszym Gubernatorem Ewą Hełką dozbieraliśmy dodatkowe 5 000 $. Powinno wystarczyć. Pierwsza część funduszy została wysłana do Nepalu dopiero pod koniec października 2019r. Potem w miarę postępów prac udokumentowanych zdjęciami i rachunkami nepalskimi, wysłaliśmy kolejne. Na początku marca 2020 r. otrzymaliśmy kolejne zdjęcie, to, które wprawiło nas w zachwyt – budynek hostelu prawie gotowy! Równocześnie przyszła informacja: kończymy pod koniec marca, bo dzieci zaczynają rok szkolny 14. kwietnia.

COVID19

Radość niestety trwała krótko. Jedno z praw Murphy’ego mówi: „Jeśli jest jakiś gorszy moment, w którym coś może się nie udać – zdarzy się to właśnie wtedy”. Wtedy zdarzył się COVID19. Cały świat, w tym Nepal, zamknął się na amen – totalny lock down. Poluzowanie w Nepalu miało miejsce dopiero 20. sierpnia, ale wtedy akurat trwała pora deszczowa. „Sorry taki mają klimat” - powiedziałaby pani klasyk. Prace więc ruszyły dopiero w połowie października. Ostatnie tygodnie 2020 r. to gorąca linia z Nepalem. 13 listopada otrzymaliśmy e-mail prawie cały pełen dobrych wiadomości. Budynek główny gotowy, trzeba tylko pomalować. To „prawie” wynika z innego powodu. Druga fala pandemii dotyka, tak jak w Polsce i na całym świecie, szybko rosnącą liczbę Nepalczyków. Wśród nich jest nasz główny partner Bhalakaji Rai. Budowa przeciąga się. Nie, nie dlatego że sił bądź entuzjazmu brak, powodem jest kolejny lockdown w Nepalu. Kończy się 2- letni termin realizacji grantu. Piszemy do LCIF z prośbą o przedłużenie terminu i tam spotykamy pełne zrozumienie. Podobnie w naszym Okręgu. Na wiosennym Gabinecie Gubernatora Mariana Sieńkowskiego jest pełna akceptacja konieczności przedłużenie terminu rozliczenia grantu. W kwietniu 2021 znów dociera do nas kolejna porcja dobrych wiadomości, w zasadzie wszystko gotowe. Wraz PDG Ewą Hełką, administratorem grantu szlifujemy jego ostateczną formę i przedstawiamy do zatwierdzenia przez nasze Biuro Gubernatora. Marian umieszcza punkt głosowania nad akceptacją rozliczenia grantu w ostatnim Gabinecie swojej kadencji 30 czerwca 2021- jesteśmy jednogłośni na tak. Zatwierdzenie rozliczenia Grantu zajęło w Oak Brook zaledwie ciut ponad 24 godziny.

POSTSCRIPTUM  

Hostel gotów, ale szkoła zamknięta, więc i on na razie stoi pusty. Dopiero 9.01.2022 otrzymujemy wraz z Ewą wspaniałą informację wraz filmem z uroczystego otwarcia hostelu. W Nepalu właśnie zaczyna się rok szkolny. W „naszym” hostelu zamieszka 9 młodych Nepalczyków z okolicznych wiosek i w ten sposób, bez przeszkód będą mogli kontynuować swoją edukację. Według opinii Bhalakaji Rai, umożliwi to podniesienie poziomu edukacji w cały regionie i wpłynie na przyszły jego rozwój. ŻYCZYMY tego naszym przyjaciołom z Lokhim z całego SERCA! „Nie ma rzeczy niemożliwych, a co najwyżej trudne”, „Jeśli myślisz, że potrafisz masz rację, jeśli myślisz, że nie potrafisz, też ją masz” - przypominają się przy okazji różne tego rodzaju maksymy. Ogromny wysiłek dr. Rafała Nowaka, który niesie tam od lat pomoc lekarską, wysiłek organizatorów i biegaczy Freedom Charity Run 2016 w Japonii, hojność darczyńców, skrupulatność i profesjonalizm osób pracujących przy opracowaniu grantu, wspaniałe wsparcie z LCIF, w końcu to co najważniejsze- ogromna praca i determinacja naszych przyjaciół z Nepalu z Bhalakaji Rai na czele. To wszystko razem przyniosło fantastyczny efekt. Do tej pory, tak wysoko w górach, żadnemu z Okręgów posiłkujących się dofinansowaniem z LCIF, jeszcze nie udało się zrealizować takiego projektu. Nasz cały Okręg 121 Polska ma więc dzisiaj prawo do dumy, bo to my wszyscy, Polscy Lioni jesteśmy autorami hostelu w Lokhim w Nepalu.

Dziękujemy za wsparcie! W imieniu wszystkich twórców hostelu w Nepalu,
PDG Mariusz Szeib, Komandor Lions Charity Run (do 2021 Freedom Charity Run)

Poznań 9.01.2022 r.
Lokhim 9.01.2079 r.

Komentarz redakcyjny Flexi.pl

Dr Mariusz Szeib, laureat Plebiscytu Flexi, ukazującego niezwykłą aktywność ludzi 50+ i obszary ich pracy, podzielił się z Flexi.pl niesamowitą historią. Historią powstania hostelu w Nepalu, pokazując, że niezależnie od przeciwności losu, determinacja i siła współpracy, i dobroczynność wielu ludzi, dają wielkie owoce.
 

Zobacz też #DoPowiedzenia z dr. Mariuszem Szeibem!


Wydrukuj

Zobacz podobne

Jak dobrze żyć? O dojrzałej kobiecości, sile jogi i samoakceptacji rozmawiamy z Joanną Hetman-Krajewską, prawniczką, nauczycielką jogi, medytacji i pranajamy, autorką książki „Jak dobrze żyć. Poradnik dojrzałej kobiecości”
Jak dobrze żyć? O dojrzałej kobiecości, sile jogi i samoakceptacji rozmawiamy z Joanną Hetman-Krajewską, prawniczką, nauczycielką jogi, medytacji i pranajamy, autorką książki „Jak dobrze żyć. Poradnik dojrzałej kobiecości”
02 marca 2025 | Dyskusje portalu Flexi | Wywiady

Jak dobrze żyć? O dojrzałej kobiecości, sile jogi i samoakceptacji rozmawiamy z Joanną Hetman-Krajewską, prawniczką, nauczycielką jogi, medytacji i pranajamy, autorką książki „Jak dobrze żyć. Poradnik dojrzałej kobiecości”

Czy dojrzałość to początek schyłku, czy może nowy rozdział pełen siły, harmonii i spełnienia? Joanna Hetman-Krajewska udowadnia, że życie po 50-tce może być piękniejsze niż kiedykolwiek. W rozmowie z Flexi.pl dzieli się swoją drogą do...
Czytaj dalej
Wygląd na rozmowie kwalifikacyjnej - dlaczego ma znaczenie?
Wygląd na rozmowie kwalifikacyjnej - dlaczego ma znaczenie?
23 lutego 2025 | Artykuł sponsorowany | Artykuły

Wygląd na rozmowie kwalifikacyjnej - dlaczego ma znaczenie?

Czy można przecenić znaczenie pierwszego wrażenia? W wielu sytuacjach życiowych, a zwłaszcza podczas rozmowy kwalifikacyjnej, nasz wygląd może przesądzić o sukcesie. To, jak się prezentujemy, w dużej mierze wpływa na to, jak jesteśmy postrzegani przez...
Czytaj dalej
Jakie są korzyści z inwestycji w etykiety ekologiczne?
Jakie są korzyści z inwestycji w etykiety ekologiczne?
16 stycznia 2025 | Artykuł sponsorowany | Artykuły

Jakie są korzyści z inwestycji w etykiety ekologiczne?

Czy wiesz, że ekologiczne podejście w biznesie może wykraczać poza proste działania prośrodowiskowe i realnie wspierać logistykę? Etykiety ekologiczne to rozwiązanie, które łączy troskę o środowisko z praktycznymi potrzebami firmy.
Czytaj dalej