Latarka z korbką dla każdego… Flexi. Wywiad z Kandydatem w Plebiscycie 21 Osób Flexi na XXI wiek - Mariuszem Szeibem

15 listopada 2021 | Plebiscyt Flexi | Wywiady

Latarka z korbką dla każdego… Flexi. Wywiad z Kandydatem w Plebiscycie 21 Osób Flexi na XXI wiek - Mariuszem Szeibem

fot. Robakowski Studio

Zapraszamy do poznania sylwetki Mariusza Szeiba - Kandydata w Plebiscycie 21 Osób Flexi na XXI wiek. Przeczytaj inspirującą rozmowę, którą przeprowadziła Elżbieta Karasiewicz – dziennikarka niezależna. Jakie wymiary może mieć aktywność? Czy empatia może być niezwykła? Zobacz, dlaczego Przedstawiciele Pokolenia Flexi wpływają na świat innych, kreują go, a nawet tworzą nowy. Sprawdź, jak się spełniać, będąc blisko z innymi ludźmi.

Rozmowa z Mariuszem Szeibem twórcą i komandorem Lions/Freedom Charity Run

Jesteś „Odkryciem  Flexi” portalu flexi.pl w Plebiscycie „21 Osób Flexi na XXI w.” Znamy się od wielu lat, bo oboje działamy w Klubach Lion - Ty w Poznaniu, ja - w Szczecinie. Nie dziwię się, że zauważyli Ciebie jako twórcę  Lions Charity Run. A Ty pewnie zdziwiony, zaskoczony i niedowierzający…

Mariusz Szeib: Fakt umieszczenia mnie w tym plebiscycie rzeczywiście onieśmiela. Z drugiej strony - to miłe i równocześnie motywujące do kontynuacji obecnych działań. Zostały dostrzeżone nie tylko przez dzieci, którym pomagamy, nie tylko przez koleżanki i kolegów z największej humanitarnej organizacji na świecie Lions Clubs International (LCI), do której wraz z innymi biegaczami należymy, ale przez obserwatora zewnętrznego. To ogromna satysfakcja, kiedy wiemy, że jest to, co robimy, jest akceptowane. Z premedytacją mówię w liczbie mnogiej, bo chociaż jestem front-menem Lions Charity Run, to jest to nasz wspólny wysiłek: biegaczy, organizatorów, sponsorów, darczyńców, wielu wspaniałych ludzi dobrej woli, często bezimiennych. Razem przebiegliśmy już 6.500 km w 15. krajach, na 3. kontynentach i udało się nam uzbierać blisko milion złotych, które  przeznaczyliśmy na pomoc dzieciom w ponad 10. krajach na świecie. Jesteśmy dumni z tego, że nie ograniczyliśmy się do pomagania tylko w naszym mieście, czy kraju. Nasza pomoc ma wymiar lokalny i globalny. Pomoc polskim dzieciom z autyzmem czy porażeniem mózgowym, połączona jest ze wsparciem budowy szkoły w Rwandzie i Tanzanii, wybudowaniem hostelu dla dzieci w Himalajach w Nepalu, ufundowaniem ambulansu medycznego dla uciekinierów z Syrii, mieszkających w obozach dla uchodźców w Libanie. To tylko niektóre przykłady. Działamy i cieszymy się, że to działanie jest inspiracją dla innych.


Hostel 2021

Określenie pokolenia 50.,60.,70. „Pokoleniem Flexi” - po prostu elastyczni - jest świetne! W stanie wojennym przeprowadziłam się do Warszawy. Wszyscy znajomi pukali się w głowę. Pracowałam, m.in., w tygodniku „Na przełaj”, który pamięta nasze pokolenie. Pamiętasz taki moment, kiedy jako „Flexi” ogłosiłeś, że zrobisz coś, w co nikt nie wierzył, że się uda?

Mariusz Szeib: Takich momentów było kilka, ale jeden jest dla mnie szczególny. - Chcesz biegać - przebiegnij kilometr. Chcesz zmienić swoje życie -  przebiegnij maraton. - mówił Emil Zatopek, jedyny w historii zdobywca 3. złotych medali w biegach na tej samej Olimpiadzie. To wspaniała, jakże prawdziwa inspiracja. Pierwszy maraton przebiegłem na… moje 50 urodziny! I zmieniłem swoje życie – na lepsze! Przekonałem się na własnej skórze, że Emil Zatopek miał rację w 100 %. Bieganie maratonów buduje siłę nie tylko mięśni, ale także, może głównie, charakteru. „Budzi się” wewnętrzna determinacja konieczna do osiągnięcia trudnych, ambitnych, ale tych jakże naszych osobistych celów. To, co kiedyś było niemożliwe, teraz jest co najwyżej trudne. Bieganie setek tysięcy kilometrów „tylko” po to, aby wspólnie pomagać innym, a przy okazji pokazać jak potrzebne i możliwe są pokojowe relacje między społeczeństwami, nabiera sensu. Przy okazji ta „pandemia pozytywnych kroków” zaraża wszystkich wokół – zarówno tych zaszczepionych, jak i tych do tej pory „naturalnie” odpornych na niesienie pomocy innym, tym „obcym” i niespokrewnionym.

„Pokolenie Flexi” to, m.in.,: Lech Wałęsa, Olga Tokarczuk, Agnieszka Holland, ks. Adam Boniecki… To znane nazwiska, ale jest mnóstwo takich niezwykłych osób w naszym najbliższym otoczeniu, o których mówią często lekceważąco np. emeryt, rencistka… Emeryt maluje piękne akwarele, a rencistka jest wolontariuszką w hospicjum. Jak „odczarować” te określenia?

Mariusz Szeib: Zacznijmy od tego, że ostatnio jesteśmy świadkami zohydzania i deprecjonowania zasług naszych bohaterów. Ludzi, którym zawdzięczamy wolność i dołączenie do tej części Europy, która jest najbardziej demokratyczna i humanitarna na świecie - Unii Europejskiej. Tak jest nie tylko w Polsce! Wódz ateński Temistokles, stworzył flotę i pokonał Persów pod Salaminą. Ufortyfikował Ateny i doprowadził je do rozkwitu. Potem padł ofiarą ostracyzmu i wygnano go z Aten. Podobnie stało się z jego następcą, fałszywie oskarżanym – Peryklesem. U nas taką ofiarą jest Lech Wałęsa. Wśród nas jest  rzesza bohaterów bezimiennych. Przykładem ostatnich miesięcy są ratownicy medyczni i cała służba zdrowia. Pracowali w pandemii po kilkanaście godzin na dobę, narażając swoje zdrowie i życie. Któż z rządzących o tym pamięta? A my, czy nadal jesteśmy im wdzięczni? Każdy z nas ma wokół wiele wspaniałych osób, bohaterów, których nie zauważa, bo koncentruje się na tym co złe, podłe, ale spektakularne, dobrze „sprzedające się” jako news w gazecie, TV czy radiu. Zauważanie dobra i promowanie pozytywnych zachowań obywatelskich to wielkie wyzwanie dla każdego społeczeństwa.

Który efekt Lions Charity Run sprawił Ci największą satysfakcję?

Mariusz Szeib: Każdy bieg Lions Charity Run był wyjątkowy. W 2013 r. pobiegliśmy 423 km ze Szczecina do Hamburga. W trójkę z Danielem Wcisło, kolegą z mojego Lions Klubu Poznań Rotunda i Ludwikiem Schlerethem z Halle. Nie tylko dobiegliśmy, ale zebraliśmy ok. 12.000 euro na pomoc dla domów dziecka w Niemczech. Akurat w Saksonii była powódź. Zrewanżowaliśmy się w ten sposób kolegom z Niemiec, którzy pomogli ofiarom powodzi w Polsce w 2010 r. Niezwykle wzruszające było przekazanie podobnej kwoty Ukraince - Viktorii Opanasjuk. Została wdową z 5. dzieci, kiedy jej męża Aleksandra dosięgnęła kula snajpera nasłanego przez Janukowicza, który w ten sposób chciał zdławić protesty na kijowskim Majdanie w marcu 2014 r. Łzy szczęścia ciekły nam po policzkach, kiedy zobaczyliśmy wydłużoną nóżkę 2-  letniej Matyldy. Dzięki biegowi w 2018 r. udało nam się wesprzeć jej operację w klinice dr Payley na Florydzie.
Pamiętam też wstrząsającą opowieść syryjskiej młodej dziewczyny z obozu Arsal w Libanie, która pokazując swoje pocięte ręce, opowiadała o nocnej pracy w rzeźni, gdzie zarabiała na naukę w szkole. To tam przekazaliśmy zakupiony ambulans medyczny. Ciągle też pamiętam błyskawiczną realizację zakupu pakietu lekarstw dla Krystyny Góral ze Lwowa, artystki pochodzenia polskiego, która będąc w ciąży, zapada w śpiączkę. Dzięki tej pomocy urodziła zdrowego synka.


Matylda po operacji

Jeden przypadek pomocy jest jednak dla mnie szczególny. Wiele lat temu, przed moimi maratonami i biegami LCR, w 2000 r. wraz z grupą historyków z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz moją siostrą, wybraliśmy się w pasjonującą podróż historyczną pt. Śladami „Ogniem i Mieczem”. Nocowaliśmy w kwaterach prywatnych. W Krzemieńcu u p. Aleksandra dowiedzieliśmy się, że jego córka, która właśnie zaczęła studia medyczne, ma zaawansowaną skoliozę. Udało się nam zorganizować jej operację w Polsce, którą przeprowadził prof. Jacek Kaczmarczyk. Walentyna „urosła” 8 cm. Skończyła studia, wyszła za mąż. Byłem na jej weselu. Urodziła syna, obecnie dorosłego, który też biega w maratonach. Kontakt utrzymujemy do dziś.

„Pokolenie Flexi” żyło w kilku epokach: ołówka, kalkulatora, telefonu komórkowego, komputera… To generacja aktywna i pełna energii. Masz pomysł, jak nabyć kompetencję pn. autoprezentacja?

Mariusz Szeib: To co wymieniłaś to gadżety, jednak bardzo pomagające w komunikacji. Cóż z tego, że mamy dla społeczeństwa wspaniały komunikat, skoro nikt go nie usłyszy!? Głos wołającego na puszczy? Kochani „Flexiarze” tak się nie da!. Trzeba przemóc naturalną niechęć do nowości, rodzącą się w nas z wiekiem. Media społecznościowe są dużo prostsze niż np. komunikacja alfabetem Morse’a! Trzeba porzucić strach przed nowościami i chociaż spróbować! Jednym z moich ulubionych gadżetów jest latarka… z korbką. Kiedy biegłem maraton na Saharze, przez blisko tydzień mieszkaliśmy w obozie dla uchodźców, w domkach z piasku wraz z ludem Saharawi, uchodźcami z Sahary Zachodniej. Na koniec pobytu dzieciom naszych gospodarzy podarowaliśmy latarki i scyzoryki. Jednej z dziewczynek, tej, która najbardziej o nas dbała szykując posiłki, nie zaniedbując przy tym opieki nad młodszym rodzeństwem, podarowałem latarkę na korbkę. Powiedziałem jej: - Wszyscy dostali latarki na baterie i jest już w nich światło. Im więcej jednak będą jej używać, tym mniej w niej będzie światła. Potem będą musieli poprosić kogoś o baterię. Ty będziesz miała światło dopiero, jak sama nakręcisz korbkę tej latarki. Tego światła będzie zawsze tyle, ile sama nakręcisz. Jeśli będziesz potrzebowała więcej, nikogo nie będziesz musiała prosić. Czy światło jest czy go nie ma zależy tylko od Ciebie.

Kręćmy więc swoją korbką przez całe życie, aby zgromadzone w „naszej latarce” światło przyświecało nam i innym na trasie naszych życiowych dróg. Światła w mojej latarce naładowanej saharyjskim maratonem wystarczyło na zorganizowanie akcji „Vision for Saharawi” – ratowania saharyjskiego wzroku.

Nasze pokolenie ma wiele do zaoferowania. Trzeba je czasem głośniej zapytać, a przy wypowiedzi „podać mikrofon”. Plebiscyt Flexi jest wspaniałym przykładem mikrofonu o dużej mocy. Gratulacje oraz podziękowania dla pomysłodawców i organizatorów!

Rozmawiała
Elżbieta Karasiewicz
(dziennikarka niezależna)

 

 

 


Wydrukuj

Zobacz podobne

#Poznaj Laureatów Plebiscytu – Mariusz Szeib
#Poznaj Laureatów Plebiscytu – Mariusz Szeib
31 marca 2022 | Plebiscyt Flexi | Artykuły

#Poznaj Laureatów Plebiscytu – Mariusz Szeib

Mariusz Szeib - pokazuje, że można wybiegać pomoc, ofiarowując innym wiele radości. Kieruje się mottem: „Każdy ma w rękach swoją latarkę z korbką, a w niej tyle światła, ile sam nakręci”
Czytaj dalej