O pracy gerontologa i wartościach płynących z indywidualnego, pogłębionego podejścia do pacjenta i postrzegania przez niego świata. O mentalnej i społecznej zmianie, które dzieją się na naszych oczach i dotyczą budzących się procesów dostrzegania wartości dojrzałego pokolenia, doceniania unikalnych zasobów, którymi ono dysponuje. I w opozycji do przywołanej otwartości — o stygmatyzacji i jej skutkach. Wreszcie o nowoczesnym podejściu do rekrutacji w modelu „współ-SWOT” i o samej gotowości na jego wdrożenie. Dlaczego tak ważne są indywidualne podejście w procesiu kształtowania dobrostanu i nie ma unikalnej receptury na szczęście? Jaką rolę odgrywa dostępność w procesie aplikowania pacjentom „mieszanek pobudzających” rozmaite pasje i aktywności? Jak ją definiować? Poznaj te unikalne receptury w rozmowie z Piotrem Stelmaszewskim, psychogerontologiem. I zobacz, czy czeka nas czas współpracy między pokoleniami?
Flexi.pl: Prowadzi Pan poradnię gerontologiczną. Jakiego rodzaju problemy diagnozuje Pan u swoich pacjentów?
Piotr Stelmaszewski: Poradnia gerontologiczna to odpowiedź na pewnego rodzaju luki i deficyty w dostępie do informacji oraz porad związanych z szeroko pojętymi procesami starzenia. Jest to na swój sposób innowacyjny projekt — jego celem było stworzenie miejsca, w którym osoby w wieku późnej dojrzałości oraz ich najbliższe otoczenie mogłyby uzyskać kompleksową pomoc i wsparcie z zakresu holistycznie pojmowanej gerontologii, oraz ściśle powiązanych z nią obszarów życia ludzkiego. Pomoc i wsparcie, jakich udziela poradnia, kierowane są przede wszystkim do osób w wieku późnej dojrzałości oraz i ich rodzin, czy opiekunów. Jest to miejsce, w którym można uzyskać porady oraz informacje dotyczące praktycznie każdego aspektu życia, począwszy od spraw natury bytowej, poprzez np. informacje natury prawnej a skończywszy na szeroko rozumianej problematyce związanej z nauką o zdrowiu. Poradnia jest swoistym drogowskazem w procesie podejmowania dalszych działań związanych z określonymi potrzebami oraz pełni funkcję koordynatora i doradcy w ich wyborze. Pełni także rolę zaufanego i rzetelnego przewodnika w wielu aspektach życia codziennego — powiązanych z problematyką starzenia się. Spectrum problemów, z jakimi spotykam się w pracy zawodowej, jest bardzo szerokie. Dotyczą one zarówno sfery zdrowotnej, jak i problematyki społecznej i socjalnej, oraz — zwłaszcza w obecnym okresie „postpandemicznym” — szeroko rozumianego wsparcia czy pomocy o charakterze psychologiczno-terapeutycznym.
Flexi.pl: Jako Flexi.pl spotykamy się z krzywdzącymi stereotypami na temat wieku, który bywa, że dyskryminuje na rynku pracy. Tymczasem wiek metrykalny, biologiczny, społeczny, psychologiczny powodują, że sytuacja nie jest jednoznaczna. Jak ją zatem analizować?
Piotr Stelmaszewski: Coraz częściej pojawiają się publikacje, wywiady oraz różnorodne wypowiedzi bądź komentarze zwracające uwagę na problematykę dotyczącą stygmatyzacji osób dojrzałych (tzw. ageizmu). Dotyczy to w dużej mierze aspektów związanych z aktywnością zawodową, a w szczególności pracodawcy nie doceniają szeregu walorów wynikających z doświadczenia zawodowego oraz latami budowanych kompetencji — zwłaszcza w obszarze tzw. relacji „miękkich”. Z ogromnym szacunkiem i równocześnie zadowoleniem odbieram dużą aktywność w tym obszarze ze strony Flexi.pl. Istotą skutecznej, ale przede wszystkim efektywnej analizy tych kwestii wydaje się być proces porównywania potrzeb, oczekiwań oraz możliwości osoby oferującej swoje umiejętności zawodowe a potencjalnym pracodawcą. Taki swoisty „współ-SWOT” realizowany w procesie rekrutacyjnym — odejście od prostych standardów na rzecz spersonalizowanej rozmowy o charakterze bardziej „intuicyjnym”, która daje dużo większe szanse na wypracowanie optymalnego modelu współpracy oraz poznanie dodatkowych kompetencji doświadczonego „Srebrnego Kandydata”. Pozostaje jedynie zadać sobie pytanie, czy u współczesnych „rekruterów” pojawiać się będą: wola oraz kompetencje do podejmowania tego rodzaju wysiłku…?
Flexi.pl: Czym jest Indywidualny Profil Gerontologiczny? I w jaki sposób pomaga Pana pacjentom?
Piotr Stelmaszewski: Indywidualny Profil Gerontologiczny (IPG) to autorski projekt, który został przeze mnie opracowany na potrzeby własnej działalności związanej z szeroko pojętym doradztwem i edukacją gerontologiczną. Panująca obecnie wielopokoleniowość zarówno w sferze życia rodzinnego, jak i zawodowej wymaga dużo dokładniejszej, rozszerzonej analizy i diagnostyki, oraz edukacji w sferze problemów pojawiających się we wspólnej koegzystencji czy codzienności. Opracowując i stale poprawiając funkcjonalność IPG, staram się, w oparciu o nabywane doświadczenia, personalizować profil osoby oczekującej pomocy lub wsparcia. Zastosowanie tego typu rozwiązania pozwala mi zdecydowanie łatwiej, a przy tym jednocześnie bardziej trafnie analizować potrzeby i deficyty danej osoby oraz jej najbliższego otoczenia, a w ślad za tym opracowywać indywidualną „receptę” na poprawę dobrostanu życiowego.
Flexi.pl: Czym wyróżnia się holistycznie pojmowana problematyka opieki senioralnej? Jak ją praktykować?
Piotr Stelmaszewski: W moim odczuciu holistycznie to zarówno całościowo, jak i wieloobszarowo. Tym powinna charakteryzować się praca współczesnego gerontologa, ale także, np. terapeuty lub medyka. Osoby reprezentujące tego typu zawody powinny być swoistymi omnibusami wiedzy i umiejętności dotyczących szeroko pojmowanej problematyki senioralnej — bowiem jej aspekty dotyczącą praktycznie każdej dziedziny życia oraz bardzo wielu codziennych zdarzeń. Należy pamiętać o tym, iż okres późniejszej dojrzałości to w dużej mierze różnego rodzaju ograniczenia. Nie można dopuszczać do sytuacji, w których mamy do czynienia z automatycznym wykluczeniem lub stygmatyzacją danej osoby ze względu na jej wiek. Należy poszukiwać takich rozwiązań dla zaistniałych problemów i sytuacji, które mogą w optymalny sposób doprowadzać do poprawy dobrostanu życiowego osoby wspieranej oraz jej otoczenia, redukując istniejące dysfunkcje i jednocześnie aktywizując. Stanowi to zarówno doskonały element terapeutyczny, jak i duże „odciążenie” dla najbliższego otoczenia Seniora. Ponadto adekwatna do stanu zdrowia i możliwości samodzielność pozwala takiej osobie na odczuwanie stałej integracji z otaczającą wspólnotą — nie tworząc, na przykład pozornego lub rzeczywistego poczucia odosobnienia bądź porzucenia. Holistycznie, czyli kompleksowo i ze skoordynowanym zaangażowaniem każdej ze stron uczestniczących w organizacji opieki senioralnej oraz osób jej wymagających.
Flexi.pl: Jako portal pracy i aktywności dla osób z Pokolenia Flexi podkreślamy, jak ważne są aktywność i pasja, dbanie o dobrostan. Jakiego rodzaju techniki rekomenduje Pan osobom chcącym zadbać o sprawność poznawczą, także w wieku Flexi?
Piotr Stelmaszewski: Tutaj pozwolę sobie jeszcze raz powrócić do aspektów indywidualizowania i personalizowania procesów wsparcia. Opracowując tego typu modele, należy dokonywać bardzo dokładnej i szerokiej analizy potrzeb osób oczekujących tego rodzaju wsparcia, a następnie połączyć je z szeroko pojętą dostępnością — bowiem trudne do realizacji może okazać się dla np. mieszkańca terenów wiejskich zalecenie regularnych wizyt w teatrze, jako pewnego rodzaju terapii. Zalecenia powinny być „szyte na miarę”. Trzeba jednak przyznać, iż obecny rozwój technologii przekazu i związany z tym dostęp do praktycznie nieograniczonych źródeł informacji i szeroko rozumianych form rozrywki, pozwala niwelować tego typu ograniczenia. Przy planowaniu i organizowaniu form wsparcia mogących mieć wpływ na poprawę dobrostanu należy zwracać uwagę na wiele aspektów. Począwszy od płci, tożsamości społecznej, identyfikacji środowiskowej, poprzez ograniczenia natury fizycznej, zdrowotnej bądź religijnej. Ważne jest, aby opracowując i wdrażając aktywności, np. o charakterze grupowym na tyle „wsłuchiwać się” w potrzeby danej grupy, aby np. minimalizować potencjalne źródła konfliktów lub sporów, maksymalizując jednocześnie pozytywne doznania. Świadomie nie przywołuję literalnie „technik” mogących wspierać procesy poznawcze, bowiem jestem zagorzałym zwolennikiem ich indywidualizacji, czyli tworzenia pewnego rodzaju „mieszanek pobudzających” pasje i aktywności dostosowane bezpośrednio do danej grupy lub osoby, co automatycznie przekładać się będzie na dobrostan życiowy Seniorów oraz osób bezpośrednio z nimi związanych.
Flexi.pl: Pracując na rzecz aktywizacji generacji ludzi w późnej dorosłości, ma Pan okazję widzieć, jak zmieniają się mentalność oraz poziom świadomości na temat wieku w Polsce. Co jeszcze przed nami?
Piotr Stelmaszewski: Demografii nie da się oszukać, ale biorąc pod uwagę obecną aktywność i witalność przedstawicieli „srebrnego pokolenia”, dostrzegam coraz więcej pozytywnych aspektów wśród tej grupy społecznej. Pamiętajmy także o tym, iż postępy medycyny oraz coraz większa świadomość prozdrowotna zmieniać będą proporcje populacyjne w kolejnych dziesięcioleciach. Późna dorosłość obecnie to połączony „stan umysłu i zdrowia” pozwalający w dalszym ciągu na relatywnie dużą aktywność, praktycznie we wszystkich obszarach życia. Bardzo istotny i zauważalnym wydaje się być trend dążący do jak najdłuższego zaangażowania zawodowego, nawet po 80. roku życia. Biorąc pod uwagę obecne deficyty kadrowe na rynku pracy, rodzi to duże nadzieje, iż trend ten będzie miał charakter rosnący — szczególnie w zawodach specjalistycznych, w których istotną rolę odgrywają kwalifikacje połączone z szeroko rozumianym doświadczeniem. Pozytywne wydaje się być także to, iż młodsze pokolenia nie wykazują już tak dużego dystansu wobec osób późno dojrzałych i jednocześnie aktywnych zawodowo, jak miało to miejsce wcześniej. Doceniona została rola „parasola ochronnego”, jakiego mogą dostarczać osoby dojrzałe w procesach podejmowania decyzji, zwłaszcza tych, w których oparcie może stanowić element doświadczenia. Przed nami zatem bardzo interesujący okres coraz intensywniejszej współpracy międzypokoleniowej, opierającej się na wzajemnym szacunku dla posiadanych przez każde z pokoleń kompetencji i umiejętności. Szczególnie cieszy ostatnio w tym obszarze postawa ludzi młodych.
Flexi.pl: W pracy kieruje się Pan mottem: Sui generis. Unikalność doświadczeń Pana pacjentów, to wartość dodana również dla Pana jako osoby, która otacza opieką i empatią pacjenta?
Piotr Stelmaszewski: Tak. Korzystając z pojęcia sui generis, dążyłem do jego holistycznej interpretacji jako zarazem czegoś nowego, a zarazem całościowego i „jedynego takiego”, próbując wytyczać nowe ścieżki pracy terapeutycznej. Realizując zadania kierowane do osób w wieku późnej dojrzałości oraz ich najbliższego otoczenia, staram się w sposób ciągły podnosić swoje kompetencje zawodowe poprzez różnego rodzaju formy edukacji. Jednak najważniejszym i jednocześnie unikalnym oraz niepowtarzalnym, czyli właśnie sui generis, ma być formuła nawiązywania bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem lub grupą osób — poprzez aktywne i mocno spersonalizowane identyfikowanie się z ich potrzebami. Każde spotkanie stanowi dla mnie źródło inspiracji oraz ciekawych, często zupełnie nowych doświadczeń będących efektem przeprowadzanych rozmów oraz aktywnej obserwacji. Połączenie empatii z indywidualizowaniem form wsparcia, w oparciu o posiadane umiejętności oraz pewnego rodzaju cechy własne udostępnione każdemu z nas przez stwórcę powodują, że złożoność natury ludzkiej wydaje się mniej skomplikowana a wypracowanie formuły wsparcia dużo prostsze. Chociaż trudno jest przypisywać empatii walor artystyczny, to mimo wszystko jest to sztuka i umiejętność pozwalająca na „utożsamianie się” słuchającego z treścią przekazu osoby wspieranej. Jest to szczególnie istotna i ważna umiejętność w procesie diagnozowania problemu oraz tworzenia „drogowej mapy wsparcia”. Dlatego w moim odczuciu należy uznać empatię jako warunek niezbędny, a nie wartość dodaną w procesie terapeutycznym.
Flexi.pl: Prowadzi Pan Fundację, której działalność kierowana jest do osób dojrzałych w trudnych momentach życia. Co Pana motywuje do niesienia pomocy? Dlaczego warto pomagać innym?
Piotr Stelmaszewski: Spróbujmy nieco zmodyfikować to pytanie. Skoro widzimy wokół siebie osoby oczekujące pomocy i wsparcia, dlaczego nie wyciągnąć w ich kierunku pomocnej dłoni? Wszechobecny kult konsumpcji i gromadzenia dóbr, który lawinowo narastał jeszcze dwa — trzy lata temu został nagle w pewien sposób przerwany lub ograniczony, m.in,. poprzez wydarzenia związane z pandemią i konfliktem wojennym. Ja ze swojej strony — być może przewrotnie — upatruję w tych wydarzeniach także szeregu pozytywów. Nagle w zdecydowanie większej grupie populacyjnej wyzwoliły się na skutek skali zaistniałych tragedii, pokłady dobrej woli. W pewnej części motywacją do podejmowania tego typu działań stały się strach przed dalszym rozwojem wydarzeń oraz świadomość, iż sami możemy potrzebować pomocy i wsparcia przy coraz większym ograniczeniu jej dostępności. Działalność fundacji ma służyć przede wszystkim zwiększaniu dostępności do procesów o charakterze pomocowo-wspierającym i terapeutycznym oraz likwidacji barier w dostępności do tego typu usług. Ma ona w pełni charakter non-profit. Natomiast sam fakt pomagania, co zostało już wielokrotnie potwierdzone, wywołuje u osoby udzielającej pomocy lub wsparcia poczucie szczęścia i satysfakcji. Większej motywacji chyba nie trzeba szukać.
Flexi.pl: W rozmowie #DoPowiedzenia z psycholożką podjęliśmy temat dobrostanu. A relacje okazują się być wartościową jego składową? Czy są w Pana optyce antidotum na starzenie się?
Piotr Stelmaszewski: Dalej będę upierał się nieco przy swojej optyce postrzegania świata. Nie istnieje w moim odczuciu uniwersalna receptura pozwalająca na stworzenie antidotum wobec procesów starzenia się, rozumiejąc to określenie jako panaceum pozwalające osiągnąć szeroko pojęty dobrostan życiowy. W aspekcie czasowym starzenie się jest procesem mierzalnym i nieuchronnym, w tak interpretowanej przez ludzkość przestrzeni życiowej. Tworzona przez każdego z nas od urodzenia „księga życia” to zbiór wielu rozdziałów opisujących i po części podsumowujących zaistniałe sytuacje oraz przeżycia i wydarzenia. W wielu aspektach, począwszy od fizyczności po doznania psychiczne. Suma tych wydarzeń oraz czas, w którym miały miejsce połączone z jakością ich przeżywania, wzmacniały lub osłabiały fundamenty kolejnych etapów życia.
W procesie starzenia się dochodzi do kumulacji tych elementów, tworząc pewnego rodzaju wypadkową wymienionych wcześniej elementów. U każdego człowieka te proporcje są bardzo różne i inne, tak więc w moim odczuciu stworzenie uniwersalnego antidotum „na starzenie się” nie jest możliwe, ale i być może niepotrzebne. Natomiast jeżeli ktoś posiada tego typu potrzebę, należy każdemu z osobna próbować przygotowywać takie antidotum w formie „leku recepturowego”. W moim odczuciu, tworzenie antidotum o charakterze uniwersalnym może okazać się mało efektywnym rozwiązaniem. Zachęcam także do tego, aby nie postrzegać procesów starzenia w ujęciu negatywnym. Z pewnością, niosą ze sobą one elementy ograniczeń i różnego rodzaju dysfunkcji. Nie zapominajmy jednak o tym, iż „wino ze starszego rocznika” smakuje zawsze niepowtarzalnie.
Flexi.pl: Dziękujemy za rozmowę!
Wywiad przeprowadziła: Beata Ryba, marketing director Flexi.pl