Pracownicy polskich firm z Ukrainy jadą na wojnę. I co teraz?

01 marca 2022 | Agresja w Ukrainie | Artykuły

Pracownicy polskich firm z Ukrainy jadą na wojnę. I co teraz?
  • Fala uchodźców z Ukrainy to głównie kobiety, dzieci i osoby starsze.
  • Znaczna część mężczyzn z Ukrainy porzuca pracę w polskich firmach i wraca bronić swojej ojczyzny.
  • Coraz więcej firm pozbawionych nagle pracowników, nie jest w stanie wywiązywać się ze swoich prac.
  • W jaki sposób reagują przedsiębiorcy?
  • Kto może zastąpić mężczyzn z Ukrainy?

W czasach niedoboru pracowników w wielu branżach, polska gospodarka korzystała z pracowników ze Wschodu. Chodzi o przynajmniej kilkaset tysięcy, a może i milion, z blisko 2 milionów Ukraińców, którzy osiedlili się dotąd w Polsce. W wielu firmach branży przetwórstwa mięsnego, chłodniczej, magazynowej, transportowej, budowlanej i wykończeniowej czy produkcyjnej, nawet do 60% załogi stanowili pracownicy z Ukrainy, a w tych branżach byli to głównie mężczyźni. Fala uchodźców wojennych z Ukrainy rodziła obawy, ale i nadzieję na jeszcze większą dostępność pracowników z tego kierunku.

Exodus w drugą stronę?

Tymczasem… mężczyźni w wieku 18-60 lat nie są wypuszczani z Ukrainy, a tysiące z nich, dotąd pracujących na rzecz firm w Polsce, otrzymało wezwania do armii ukraińskiej. Nawet bez wezwania, wielu z nich porzuca dotychczasową stabilizację w Polsce na rzecz emocjonalnych decyzji o powrocie do ojczyzny, której trzeba bronić. Zaczął się exodus w drugą stronę – powrót Ukraińców z Polski do swojego kraju w celu walki z wrogiem. Skala tego procesu, uzależniona będzie mocno od przebiegu działań wojennych w Ukrainie oraz czasu trwania konfliktu. Od tego będzie zależała liczba Ukraińców powracających do swojej ojczyzny, jak i ewentualnej reemigracji. Jakie to będzie miało konsekwencje dla wielu firm w Polsce?

  • W najbliższych miesiącach może zabraknąć pracowników etatowych lub agencyjnych w wielu branżach, obsadzanych dotąd głównie przez mężczyzn zza wschodniej granicy.
  • W konsekwencji może być zagrożona realizacja wielu inwestycji, dostaw i usług.
  • Tylko częściowo prace fizyczne będą zastępowane kobietami z Ukrainy z najnowszej fali emigracyjnej;
  • Wzrosną koszty firm, związane z zastępowaniem nieobecnych (nadgodziny i podwyżki dla pozostałych pracowników).

Jak reagować w sytuacji wezwania mobilizacyjnego pracownika z Ukrainy?

Co ważne:

  • nie mają tutaj zastosowania polskie przepisy prawa pracy;
  • pamiętajmy o tym, że w przypadku niepoddania się mobilizacji, obywatel Ukrainy może ponieść konsekwencje prawne w swoim kraju;
  • sytuacja jest nadzwyczajna i mobilizacja wojskowa obywateli Ukrainy, jest wystarczającym powodem do rozwiązania lub zawieszenia umowy o pracę czy umowy zlecenia;
  • decyzję pozostawiamy jednak samemu obywatelowi Ukrainy pracującemu w Polsce;
  • zalecane jest rozwiązanie umowy o pracę na mocy porozumienia stron lub po prostu udzielenie urlopu bezpłatnego (rekomendowane!);
  • od woli pracodawcy zależy czy udzieli mu np. urlopu płatnego lub choćby część z takiej nieobecności uzna jako nieobecność płatną;
  • liczy się przede wszystkim aspekt ludzki – w większości przypadków polscy pracodawcy stają na wysokości zadania – pomagamy naszym pracownikom z Ukrainy, udzielając im wsparcia rzeczowego lub finansowego, zachęcając ich do szybkiego powrotu, wspierając ich lub ich rodziny finansowo i rzeczowo, czasem wręcz pomagając w ściągnięciu ich bliskich. Pozostańmy z nimi w kontakcie.

Kim zastąpić wyjeżdżających na wojnę?

W Polsce pozostaje część mężczyzn, którzy ze względu na długi okres przebywania w Polsce i po złożeniu odpowiednich dokumentów, otrzymali obywatelstwo polskie lub prawo do stałego pobytu. Nie mamy informacji czy to zwalnia z konieczności stawienia się do poboru. Pozostają mężczyźni z kategorią braku zdolności do służby wojskowej lub z przyznaniem prawa do opieki nad wielodzietnymi rodzinami, dziećmi z niepełnosprawnością lub osobami starszymi. Przepisy zmieniają się jednak dynamicznie, nie w tym okresie i to wymaga sprawdzenia, w przypadku podejmowania przez nich decyzji o pozostaniu w Polsce. Przybywają setki tysięcy, a wkrótce może i miliony, kobiet, dzieci i osób starszych. Część kobiet będzie chciała i wręcz musiała podjąć pracę zarobkową. To szansa na pozyskanie dodatkowych pracowników. W tym częściowo po przystosowaniu niektórych z nich do tzw. męskich zawodów, gdzie wymagana jest siła fizyczna. Choć będzie to proces niełatwy i wymagający czasu.

Czy osoby 50+, dotąd nieaktywne zawodowo mogą choćby częściowo zapełnić tę lukę na rynku pracy? W czym mogą jeszcze pomóc?

Tak, ale po spełnieniu kilku warunków. Postulowalibyśmy w kierunku władz podjęcie takich działań:

  1. Wielka akcja informacyjna na szczeblu krajowym na ten temat.
  2. Dedykowane centra informacji o wolnych miejscach pracy (obok już istniejących).
  3. Zachęty finansowe dla pracodawców do zatrudniania osób nieaktywnych zawodowo po 50-tce – np. bezwarunkowe zwolnienie przez 3 m-ce z opłat ZUS, dofinansowanie do stworzonego stanowiska pracy np. w wysokości 1 pensji minimalnej. I warunek – bez administracyjnych mitręg, po prostu potwierdzenie takiego zatrudnienia.
  4. Zawieszenie kodeksowej tzw. 4-letniej ochrony przedemerytalnej w przypadku zatrudniania osoby nieaktywnej zawodowo w wieku przedemerytalnym. Po to, by przedsiębiorcy nie bali się zatrudniać takich osób w obawie, że jak np. za 2 lata zabranie zleceń, zamówień, to pracodawca będzie musiał dalej zatrudniać i płacić pensję. Osoby mające obecnie zatrudnienie, nie traciłyby tego prawa.

Warto także działać na rzecz uświadamiania sobie przez samych pracodawców, że osoby dojrzałe w tej szczególnie sytuacji, stają się coraz cenniejszym zasobem na rynku pracy. Ale uwaga – część osób 50+, zarówno tych obecnie nieaktywnych zawodowo, jak i tych pracujących, może okazać się… idealnymi osobami do wprowadzania nowo przybyłych osób z Ukrainy do aktywności zawodowej! W jakich rolach? Jako opiekunowie, mentorzy, coachowie, przewodnicy. Niektórzy z nich znają jeszcze język rosyjski, który może być ich atutem, bo to nim posługuje się wielu z uchodźców.

Co się stanie w dłuższej perspektywie czasowej?

Ufamy, że wojna w Ukrainie zakończy się w przewidywalnej przyszłości i część pracowników wróci do Polski, by u nas pracować. Inni również przyjadą, dołączając do swoich bliskich, którzy znaleźli schronienie w naszym kraju. A ci, którzy zdecydują się na powrót z całymi rodzinami do Ukrainy po wojnie, będą w średniej perspektywie czasowej naszym partnerami, także w biznesie. Oby ten okrutny czas wojny przyniósł jednak i dobre owoce. Obecnie koncentrujemy się głównie na pomocy doraźnej dla uchodźców, na sferze bytowej i socjalnej. Sytuacja tego wymaga. Nie zapominajmy jednak o aktywizacji zawodowej tych przybyszów, którzy są lub wkrótce będą zdolni do pracy. W tym obszarze czeka nas wielka pozytywistyczna praca.
 

Chwała wolnej Ukrainie, chwała wszystkim ludziom dobrej woli!
 

Dariusz Ludwiczak – ekonomista i socjolog, doświadczony menedżer HR, ekspert rynku pracy 50+, Flexi.pl

 

 


Wydrukuj

Zobacz podobne

Unia Europejska ogłasza rok 2023 Europejskim Rokiem Umiejętności
Unia Europejska ogłasza rok 2023 Europejskim Rokiem Umiejętności
01 grudnia 2022 | Działalność międzynarodowa | Artykuły

Unia Europejska ogłasza rok 2023 Europejskim Rokiem Umiejętności

Cyfrowa gospodarka i zmiany demograficzne sprawiają, że nowe umiejętności stają się koniecznością. Nastawienie na ustawiczną naukę i pomoc UE w tym zakresie ułatwi reskilling także osobom z Pokolenia Flexi, wzmacniając jego wartość na rynku pracy.
Czytaj dalej

Flexi dla firm i HR

Portal dedykowany osobom z doświadczeniem