Od 20 lat zajmuję się pracą z ludźmi i robię wszystko, aby wierząc w siebie, nabierali odwagi do robienia nowych rzeczy albo robienia starych rzeczy, ale po nowemu. Sytuacja, którą ostatnio zaobserwowałem, zainspirowała mnie do podzielenia się z Państwem budującą historią, dającą nadzieję na zrównoważoną politykę personalną w wielu branżach i firmach.
Zawodowa zmiana po 50-tce? Tak!
Przyszedłem do biura pośrednictwa finansowego, w którym kilku doradców zerkało na mnie zza monitorów. W pewnym momencie podeszła do mnie Pani, schludnie ubrana, „dość dorosła” i po przywitaniu powiedziała: „Zechce Pan spocząć”, wskazując miejsce przy stole konferencyjnym. No proszę Państwa, co ja wtedy poczułem… Trudno określić czy to było ekscytujące, czy zaskakujące. Dlaczego? Bo od wieków nikt tak do mnie nie mówił. Nikt nie użył takiego sformułowania. Dostrzegłem u tej Pani plakietkę z napisem: „UCZĘ SIĘ” i wtedy jeszcze baczniej zacząłem się wsłuchiwać w to, co mówi, ale również jak mówi. Muszę powiedzieć, że moją sprawę załatwiła doskonale, wyśmienicie, perfekcyjnie i według mnie tylko dlatego, że zamiast robić mechanicznie analizę potrzeb: wiek, wolne środki, forma zatrudnienia itd., zapytała mnie, ile lat ma moje najmłodsze dziecko!!! I tu mnie zaskoczyła jeszcze bardziej!!! „Bo widzi Pan” – powiedziała. Powinniśmy mierzyć swoje plany związane z inwestycjami itp. według najmłodszego dziecka, bo ono wskaże granicę pomiędzy rozsądkiem a brawurą. Ja w Pana wieku byłam już babcią i moje dzieci były zupełnie samodzielne finansowo, a w Pana przypadku siedmioletni syn będzie na Pana utrzymaniu przynajmniej przez 13-16 lat!” Szach mat! Nie musiała mnie przekonywać, nie musiała rozkładać ulotek, proponować zniżek! Perfekcyjnie posłużyła się swoim życiowym doświadczeniem! Oczywiście zapytałem, ile ma lat i dlaczego nosi plakietkę: „Uczę się”. Konsultantka zupełnie swobodnie odpowiedziała, że skończyła 53 lata i zwolniono ją z pracy, gdzie pracowała w księgowości. Po pierwszym szoku postanowiła szukać innego zajęcia i zacząć w innej branży! Brawo dla Pani i brawo dla firmy, która ją zatrudniła!
Rynek pracy się zmienia. Czas na „dostosowanie się”!
Rynek pracy wciąż ewoluuje. Jest oczywiście wiele czynników, które mają na to wpływ. Wśród nich są: efekt szybkich zmian, które zachodzą w gospodarce, sposób życia, długość aktywności zawodowej oraz nowe formy pracy. Jak to zwykle bywa, ewolucja dokonuje się szybciej niż transformacja w procesach myślowych ludzi, procesach samych w sobie i sposobach organizacji pracy, a to niesie za sobą szereg konsekwencji. Te konsekwencje dotyczą każdej grupy wiekowej pracowników. Zarówno tzw. młodych (niemających doświadczenia, niejednokrotnie z dużymi wymaganiami finansowymi, ale posiadających biegłą znajomość narzędzi internetowych) oraz pracowników popularnie nazywanych 50+, którzy bywa, że nie nadążają za zmianami, mają niskie poczucie wartości na rynku pracy i przeświadczenie czy dotrwają do emerytury. W związku z tym zarówno przed pracodawcami, jaki i pracownikami z tej grupy wiekowej stoi nie lada wyzwanie – DOSTOSOWANIE SIĘ!
Mądrość życiowa pracownika, czyli największy zasób organizacji
Człowiek jest wciąż największym zasobem każdej organizacji i nie można pozwolić, aby z powodów niedostosowania tracić jego tak cenną „mądrość życiową” i ludzi, mimo że za nimi prawie ¾ zawodowej aktywności. Co robić? Ważne jest, aby nie pozostawać biernymi wobec problemów tych pracowników, którzy nazywani są potocznie 50+. Nie będę przekonywał, że wkrótce ta grupa wiekowa może stanowić większość zasobów pracowników, bo pewnie każdy z nas śledzi dane zamieszczane przez GUS. Co za tym idzie, uwaga pracodawców, którzy rozwijają swoje biznesy, powinna być skierowana w kierunku tej grupy wiekowej. Sama uwaga jednak nie wystarczy, już dziś należy do tej rzeczywistości dobrze się przygotować. Należy stanowczo powiedzieć, że bez systemowych rozwiązań uwzględniających potrzeby dostosowania się do rynku pracy z ludźmi po pięćdziesiątce, pracodawcy mogą napotkać poważny problem związany z niedoborem ludzi w bardzo wielu obszarach swojej działalności. Jak to kiedyś ktoś powiedział: „Niemówienie o problemie, nie spowoduje, że problem zniknie”.
Jakie są oznaki mentalnej zmiany perspektywy na rynku pracy?
Na szczęście jest wiele organizacji i firm, które już dostrzegły potrzeby pracowników 50+ i już dziś oferują im bardzo bogaty wachlarz możliwości współpracy. Mam tu na myśli między innymi:
- różnorodność form zatrudnienia,
- czasu pracy,
- podnoszenia kompetencji,
- jak również występowania programów pracowniczych uwzględniających potrzeby tej grupy wiekowej.
Przy okazji swoich doświadczeń chciałbym zwrócić naszą uwagę na firmy oferujące swoje usługi czy produkty w tak zwanej sprzedaży bezpośredniej. Okazuje się, że ta grupa pracodawców dość szybko dostrzegła wielką siłę ludzi, którzy wchodzą powoli w ostatnią dekadę swojej zawodowej aktywności. Są bowiem produkty czy usługi, w których wiek i życiowa mądrość mają znaczenie i klienci są skłonni do zakupów od takiej właśnie grupy przedstawicieli. Dlaczego? Otóż w większości przypadków sprzedaż oparta jest na emocjach i bywa, że o wiele łatwiej jest, kiedy stateczny wiekowo handlowiec oferuje podobnemu wiekiem klientowi, np. ubezpieczenie dorobku jego życia i pomoc w przygotowaniu sukcesji. Tutaj jeszcze większe znaczenie ma bliska relacja pomiędzy handlowcem i klientem, ponieważ temat dotyczy bardzo osobistych, a wręcz intymnych obszarów życia, które mają być zabezpieczone. Dojrzałość handlowca wynikająca z wieku, budzi w takich branżach większe zaufanie, a to z kolei daje większe pole do negocjacji. Takie przykłady można by mnożyć. Z pewnością nie jest to reguła, ale jeśli można dojrzały wiek wykorzystać jako atut, to należy iść w tym kierunku.
Dobre praktyki firm – dojrzali są na fali!
Okazuje się, że umiejętne dobranie programów rozwoju daje nadspodziewane rezultaty. W jednej z firm, w której szkoliłem i ją poznałem, oferujących usługi prawne, ponad 45% przedstawicieli rozpoczęło swoją przygodę w sprzedaży bezpośredniej po czterdziestym roku życia i dziś stanowią główną siłę napędową firmy. Często ludzie, którzy dołączali do grona przedstawicieli, mieli za sobą bardzo trudne momenty życia zawodowego związane z redukcją zatrudnienia, wymaganiami formalnymi, np. brak matury czy też wszechobecną digitalizacją sprzedaży, w której firmy przechodziły i przechodzą na obsługę informatyczną. Frustracja ludzi rosła z dnia na dzień, bo zwyczajnie nie radzili sobie w nowych okolicznościach obsługi klienta, czuli się mniej potrzebni, byli przesuwani na inne stanowiska albo po prostu zwalniani. Okazuje się, że przy odrobinie uważności można doskonale wykorzystać atuty tej grupy wiekowej i znaleźć im miejsce w sprzedaży. Pytanie tylko, jak szybko firmy dojrzeją i zaczną zatrudniać dojrzałych pracowników?
Atuty Pokolenia 50+ na rynku pracy
Można dostrzec kilka atutów, które mogą stanowić o sile generacji 50+:
- lojalność wobec pracodawcy,
- elastyczność pracy,
- niższe oczekiwania finansowe,
- w większości przypadków ustabilizowana sytuacja rodzinna,
- mała absencja z uwagi na wychowane dzieci,
- brak potrzeby relokacji,
- obowiązkowość.
To tylko kilka z elementów, które są korzyścią dla pracodawców we współpracy z ludźmi dojrzałymi. Łatwiej bowiem nauczyć człowieka nowych narzędzi sprzedaży, okazać cierpliwość przy zmianie nawyków niż ponosić koszty związane z fluktuacją młodych ludzi, którzy na swoim etapie życia nie czują wewnętrznej potrzeby wiązania się na dłużej z pracodawcą. Niewątpliwie, wiele też zależy do samych pracowników. Tu problem wydaje się o tyle złożony, że jest to pokolenie, które wchodziło na rynek pracy, kiedy nie było telefonu komórkowego i Internetu. Prawie w ogóle nie było migracji za pracą, a już na pewno – pracy zdalnej. Dziś wszystko szybko ewoluuje. Nie wszyscy czują się na siłach, nie wszyscy też pogodzili się już z tym, że nigdy już nie będzie tak samo. Niektórzy wciąż tęsknią za tym, jak było i zamiast podążać za zmianami i szukaniem miejsca dla siebie, popadają w apatię i narzekanie, które jest zaraźliwe.
Drodzy 50+! Firmy Was potrzebują!
W tym miejscu pragnę zwrócić Waszą uwagę, Drodzy 50+, że świat Was potrzebuje i są firmy, i branże, które mają oferty pracy przeznaczone właśnie dla Was. I tylko od Państwa zależy czy dostrzeżecie możliwości, jakie się pojawiają. Warto więc przygotować sobie listę swoich najlepszych kompetencji i nie zamykać się przed pójściem w nowe. Rynek ma dla Was naprawdę dużo do zaoferowania pod warunkiem, że uwierzycie sami w siebie! Miejmy nadzieję, że wśród pracodawców będzie wzrastała świadomość dostosowania warunków pracy z grupą 50+, bo to pozwoli na stworzenie programów rozwoju dających możliwość przekwalifikowania, ale również programów rozwoju osobistego, dzięki któremu dojrzali pracownicy odnajdą wiarę we własne siły.
Komentarz Flexi.pl
Historią, która pokazuje potencjał Pokolenia Flexi, ale też ukazuje realnie występujące bariery na rynku pracy i mentalności pracowników oraz pracodawców, podzielił się z nami Ryszard Drążek – przedsiębiorca i Dyrektor Departamentu Sprzedaży, Spółdzielnia Wyników.