Czy na „dachu świata” inaczej patrzymy na wiek? Rozmowa z Elżbietą Kosim

19 grudnia 2022 | Kobiecość jest Flexi | Wywiady

Czy na „dachu świata” inaczej patrzymy na wiek? Rozmowa z Elżbietą Kosim

Źródło: archiwum prywatne Elżbiety Kosim.

Jak będąc kobietą, kochać kobiecą energię i dzielić się nią z innymi, wyzwalając aktywność? Jak być sprawczym i gotowym do działania? Dlaczego morze jest przewidywalne, a góry magiczne? Czy zdobywanie górskich szczytów jest sposobem na walkę z wypadnięciem z rynku pracy? Jak zdobywać Kilimandżaro każdego dnia? I jak z perspektywy górskiego szczytu planować kolejne przedsięwzięcia?

Jak sprawić, aby kolejne lata były świadome i aktywne, kierując stowarzyszeniem, które jest silne kobiecą energią? Czy lista marzeń i planów może się nie kończyć? Kogo zainspirować, robiąc ogórkową, wybierając czerwoną szminkę i czerwone paznokcie? O pasji do bycia aktywnym, umiłowaniu kobiecej kreatywności i sile różnorodności rozmawiamy z Elżbietą Kosim, wiceprezeską Stowarzyszenia Kilimandżaro, kobietą, która pokochała góry z wzajemnością.

Źródło: archiwum prywatne Elżbiety Kosim.

Flexi.pl: W przewodniku po Tatrach można przeczytać: „Jakaś mglista nagroda utwierdza nas w przekonaniu, że warto. Motywacje zdobywania szczytów są różne, część chodzi dla wspaniałych widoków, inni wyjścia traktują czysto sportowo, a znaczna część podąża w góry, bo inni to robią. Niezależnie od motywacji jakąś niezwykłą magią sprawia, że góry przyciągają jak magnes”. Jaką nagrodę odbiera Elżbieta Kosim, zdobywając górskie szczyty? I czy któraś smakowała szczególnie?

Elżbieta Kosim: Pierwsze pytanie i pyta mnie Pani o góry... Myślę, że właśnie ta ich magia przyciąga nie tylko osoby je kochające, ale też takie, które chcą się dowiedzieć, dlaczego to robimy. Sądzę, że każdy z innego powodu... Jedna z odpowiedzi znanego himalaisty brzmi: BO SĄ. W moim przypadku mogę powiedzieć, że zawsze góry były moim ulubionym miejscem spędzania wakacji. Nie lubię morza i jego przewidywalności… Kojarzy mi się z nudą. Za to jeziora, które ukochałam, dają mi poczucie spełnienia. Staję na brzegu, wytyczam sobie cel i przepływam na drugi brzeg. Mając dwie córki, robiliśmy tak, że albo ja, albo tata asekurował je z łódki i… pływają wyśmienicie. Niestety mojej miłości do gór nie podzielają.

Źródło: archiwum prywatne Elżbiety Kosim.

Pyta mnie Pani czy jakaś góra była dla mnie nagrodą i czy któraś była szczególna. Zdecydowanie tym szczytem było KILIMANDŻARO.

Zaczęłam się wspinać, mając lat 56 dla mojego nowo narodzonego wnuka Witolda w 2009. Każdą następną górę dedykowałam kolejnym wnukom. Dla wnuczki Hani w 2012 zdobyłam Ararat, dla Marysi w 2014 Damavand w Iranie a dla Janka Pico de Orizaba w Meksyku w 2016. Prawdę mówiąc, już po zejściu dorobiłam taką teorię, której się trzymam.

W 2008 roku wstąpiłam do Stowarzyszenia Kilimandżaro, które powstało dzięki inicjatywie kobiet, które wypadły z rynku pracy. W ramach bezpłatnych 6 tygodniowych szkoleń miały dostać instrumenty, które pozwolą im się przekwalifikować i wrócić do pracy. Prawdą jest, że częstą przyczyną tej sytuacji było założenie rodziny. Jedna z nich urodziła piątkę, inna troje dzieci. Po zakończonym kursie żadna z nich nie dostała ani jednej propozycji pracy. Stojąc na korytarzu i żegnając się, zrobiło im się żal rozstać i padł pomysł założenia stowarzyszenia. Wtedy trzeba było 15 osób i tyle się znalazło chętnych. Zaczęły się zastanawiać, jaką dać nazwę... Na ścianie wisiał kalendarz z Fotografią Afrykańskiego Dachu Świata. Któraś z dziewczyn powiedziała: „Robimy tak wielką rzecz, jak ta wspinaczka na Kilimandżaro… Bo każdy ma swoją górę do zdobycia...”. O Stowarzyszeniu dowiedziałam się, czytając projekty w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Miałam je tam ocenić. Przeczytałam ich 75, ale zachwycił mnie ten jeden. Projekt kobiet dla kobiet!!! Wspierający i rozumiejący ich potrzeby. Niestety nie dostał żadnego grantu, ale ja zadzwoniłam do prezeski i umówiłam się z nią na spotkanie.

Źródło: archiwum prywatne Elżbiety Kosim.

Źródło: archiwum prywatne Elżbiety Kosim.

W życiu zdarzają nam się różne okazje... Czasami nie doceniamy ich, a czasami przeceniamy. Życie podobno jest pasmem niewykorzystanych możliwości. Jeśli chodzi o mnie — był to strzał w 10! Zdecydowanie mogę powiedzieć, że moje życie się zmieniło.

Flexi.pl: Stowarzyszenie Kilimandżaro, którego jest Pani wiceprezeską, stawia na siłę kobiet w różnym wieku. Bio, które przedstawia wiceprezeskę, również podkreśla wartość kobiecości w połączeniu z aktywnością, która nie jest przypisana do wieku. Dlaczego wyzwaniem jest „uczynienie nadchodzących lat aktywnymi, świadomymi i ciekawymi”. Jakie działania „poprawiają wizerunek kobiet” i „udowadniają, że wiek średni to coś więcej niż menopauza i syndrom »pustego gniazda«”?

Elżbieta Kosim: Odnośnie Stowarzyszenia Kilimandżaro mogę powiedzieć, że uważam je za absolutny FENOMEN.

Lata mijają, a my nie tylko trwamy, ale się rozwijamy i jesteśmy coraz liczniejszą grupą. Postanowiłyśmy zdobyć najwyższe wulkany na każdym kontynencie, więc mamy PLAN! Mamy w naszym stowarzyszeniu kobiety 20, 30, 40, 50, 60 i 70+! Biorąc pod uwagę naszą różnorodność, związaną, chociażby właśnie z wiekiem, nauczyłyśmy się dbać o siebie, wspierać i być uważnym na potrzeby drugiej osoby.

Nasze wyprawy poprzedzone są obozami, podczas których szlifujemy formę. Wyciągamy też wnioski:

  • Mamy już opracowaną strategię… Najpierw idą koleżanki z najsłabszą formą i chodzące wolniej, potem rusza za nimi grupa średniaków a na koniec tzw. maratonistki, które zawsze dojdą na szczyt.
  • Nasze wyprawy planujemy bardzo szczegółowo i same układamy ich plan. Korzystamy z przewodników lokalnych, gdyż są to wysokie góry, i aby dostać certyfikat, trzeba taką agencję zatrudnić, w niektórych krajach wręcz obligatoryjnie.

To są wyzwania, do których przygotowujemy się, a i tak często spotykają nas niespodzianki, np. pogodowe. W Afryce nasza druga wyprawa na Kilimandżaro miała niesamowitego pecha, zdobywając szczyt w takim mrozie i śniegu, że aż trudno było nam uwierzyć, że tak może być. À propos pustego gniazda czy menopauzy... To nie są dla nas tematy. Takie myślenie tylko ogranicza...

Flexi.pl: Podobno za Markiem Twainem „Należy podróżować, by się czegoś nauczyć”. Co jeszcze można wynieść z podróży?

Elżbieta Kosim: Co można wynieść z podróży? Myślę, że to zdecydowanie zależy od człowieka. Ja miałam baaardzo dużo szczęścia… Urodziłam młodszą córkę w Holandii, gdzie mieszkałam 5 lat. Ten pobyt nauczył mnie wiele. Oprócz znajomości języków obcych otworzyłam się na świat. Urodziłam się w wielkiej Rodzinie. Moja Babcia miała 14 dzieci, było nas całe mnóstwo. Moja starsza siostra jest tylko 4 lata młodsza od najmłodszej siostry naszej Mamy. U nas zawsze się dużo działo… Nigdy nie miałam kompleksów związanych, że jestem spoza żelaznej kurtyny… Po prostu korzystałam, ile się dało.

Następnym miejscem była Grecja. Znów kilka lat, ale już w zupełnie innym kraju… Dziewczynki chodziły do międzynarodowych szkół, kolejny język, kolejne przyjaźnie — to jest nie do przecenienia. Po powrocie do kraju zaczęłam pracować w biurze podróży, sprzedawałam ludziom marzenia, zwiedziłam bardzo dużo. Nie można lepiej spędzić czasu niż podróżowanie.

Flexi.pl: W cyklu rozmów Kobiecość jest Flexi pokazujemy nietuzinkowe historie kobiet 50 plus. Dominują tutaj kreatywność, pasja, otwartość na nowe inicjatywy. Pojawia się też ta niezwykła siła ukryta w kobiecości. Wysoko nad poziomem morza czy totalnie na ziemi — jak doświadcza Pani tej pulsującej kobiecej energii, której niestraszny PESEL?

Elżbieta Kosim: KOBIETA to brzmi dumnie. Ja naprawdę kocham kobiety. Jesteśmy najlepsze. Ktoś obliczył, że rodząc dzieci, a potem je wychowując, wykonujemy 17 zawodów... Nie wyobrażam sobie w takiej roli mężczyzny. Gotujemy z dzieckiem na biodrze, w międzyczasie robiąc pranie, porządki i odbierając tysiące telefonów. Tylko od nas zależy, żeby tego nie uśpić, jesteśmy stworzone po to, żeby być kreatywne. Jak wielu mężczyzn miało swoje MUZY.... Wiele dzieł stworzyli, ale za nimi stoją kobiety.

Źródło: archiwum prywatne Elżbiety Kosim.

Źródło: archiwum prywatne Elżbiety Kosim.

Flexi.pl: Dom Antoniego, projekt fundacji Godnie Żyć, wspiera także osoby w zakresie aktywizacji zawodowej. Osoby z Pokolenia 50, 60, 70 plus na bazie doświadczeń naszego portalu Flexi.pl są otwarte na rozwój zawodowy. Jak to wygląda z perspektywy działań fundacji?

Elżbieta Kosim: Dom Antoniego, z którym współpracuję, to punkt poradnictwa psychologicznego, prawnego i zawodowego dla osób w trudnej sytuacji, który prowadzony jest na warszawskiej Pradze przy ul. Ząbkowskiej 33 przez Fundację Godnie Żyć. Świadczy stacjonarnie od 2 lat nieodpłatne porady także w zakresie poradnictwa zawodowego. Dotychczasowe doświadczenie w tym zakresie pokazuje, że decyzje dotyczące wyboru lub zmiany zawodu są jednymi z najważniejszych, bowiem od nich w dużym stopniu zależy jakość przyszłego życia. Mimo że zmieniająca się rzeczywistość związana z rynkiem pracy wymaga dużej mobilności — umiejętności dokonywania zmian, przystosowania się, przekwalifikowania, uczenia się przez całe życie — to niezmiernie istotne jest, aby człowiek świadomie podejmował decyzje dotyczące swojej kariery zawodowej, swojej aktywności na rynku pracy. Stąd tak ważne jest wspieranie osób zgłaszających się do Domu Antoniego również w zakresie aktywizacji zawodowej.

Prawdą jest, że osoby po 50, 60 i 70 roku życia nadal chcą być aktywne zawodowo, rozwijać się, wykorzystywać swój potencjał, szczególnie że znajdują się w takim okresie swojego życia, w którym zmniejszyło się nasilenie zobowiązań rodzinnych (odchowane, wykształcone i usamodzielnione dzieci).

Oczywiście do Domu Antoniego zgłaszają się przede wszystkim osoby, które ze względu na sytuację ekonomiczną czy rodzinną, są zmuszone do poszukiwania zatrudnienia. Porady doradcy zawodowego z Domu Antoniego obejmują wszystkie zgłaszające się osoby, pozwalają zdiagnozować umiejętności i predyspozycje zawodowe osoby zgłaszającej się, i wskazać dalszą drogę zawodową, by doprowadzić do znalezienia pracy.

Flexi.pl: Flexi.pl jest przestrzenią inspiracji dla osób 50, 60, 70 plus. Ale w przekazie chcemy docierać szerzej, pokazując generacji inspirujące przykłady ich rówieśników. Osobom w średnim wieku wskazywać, że warto projektować swoją dojrzałość i ona może być piękna. A tych młodszych ukierunkować na dojrzałość, która mówi: „nie” stereotypom. To wszystko spaja różnorodność, potencjał dla efektywności i kreatywności. Różnorodne są też doświadczenia Elżbiety Kosim. A to najlepsze dopiero nadejdzie?

Elżbieta Kosim: Dla mnie nadchodzące lata zdecydowanie będą latami aktywnymi. Pomijając fakt, że bardzo lubię pomagać — to tak ogólnie. Moja córka — Kasia twierdzi, że gdybym założyła firmę pod nazwą CIOCIA ELA DOBRA RADA i brała tylko złotówkę, to byłabym dzisiaj milionerką. Ja kocham być potrzebną, dzielić się doświadczeniem, wiedzą, umiejętnościami, bo — jak mówiła moja babcia — JAK SIĘ DZIELI, TO SIĘ MNOŻY. Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale wiele młodych kobiet już wie, czego chce i nie boi się tego zakomunikować.

W naszym kraju, ale nie tylko naszym, Kobiety muszą wręcz wydzierać coś, co im się po prostu należy. Pensje zawsze są niższe, niż kolegów wykonujących to samo zadanie a przecież wśród nich są też kobiety samodzielnie wychowujące dzieci...
Jest wiele niesprawiedliwości, ale my jesteśmy coraz bardziej świadome. Dlatego wzajemne wsparcie jest tu kluczowe.

Flexi.pl: Wnukom dedykowała Pani zdobycie górskich szczytów. Jak dziś inspirują swoją Babcię?

Elżbieta Kosim: Moje wnuki to wiedzą. Na tym etapie jeszcze to ja je inspiruję i zachęcam do różnych działań. Myślę, że w jakimś sensie są ze mnie zadowolone. Ostatnio będąc w Poznaniu w odwiedzinach, zapytałam Hanię, która powiedziała mi, że mnie kocha. A za co? Okazało się, że za ogórkową, czerwoną szminkę i czerwone paznokcie. Janek powiedział, że kocha mnie za kotlety mielone i że mu reperuję podarte spodnie, a Witek za to, że ładnie pachnę i dobrze gotuję! I chyba o to w życiu chodzi.

Flexi.pl: Przełom roku skłania do refleksji i snucia planów. Coraz częściej tworzy się tzw. bucket list, listę marzeń! Jakie pozycje zasilą taką listę?

Elżbieta Kosim: Tak... Nowy Rok zawsze skłania nas do obietnic, które rzadko kiedy realizujemy… Ja mam już pewne rzeczy zaklepane. Na przełomie stycznia i lutego lecę z córką, i trojgiem wnucząt do Tajlandii… Sami mnie poprosili o wspólny wyjazd. W marcu mamy obóz zimowy tzw. BABY NA BABIĄ, by w kwietniu jechać zdobyć Toubkal w Maroku. We wrześniu kolejny obóz. Tym razem w Tatrach, bo w październiku lecę do Nepalu na moją siedemdziesiątkę, na trekking wokół Annapurny.

Źródło: archiwum prywatne Elżbiety Kosim.

Będąc dosyć aktywną kobietą na wielu polach, nie zapominam też o sobie. Regularnie chodzę na basen do mojego ukochanego PKiN i bardzo dużo chodzę. Nie zaniedbuję też potrzeb duszy. W Koneserze uczestniczę w warsztatach malarskich Śladami Mistrzów. Będą one trwały do czerwca i zakończą się wernisażem. Poznaję nie tylko drogi do sławy znanych malarzy, ale też różne techniki. Aby się czegoś nauczyć, zaczynamy od kopiowania wielkich mistrzów...

Źródło: archiwum prywatne Elżbiety Kosim.

Źródło: archiwum prywatne Elżbiety Kosim.

A co z tego wyjdzie? Przekonam się w czerwcu!

POSTSCRIPTUM

Elżbieta Kosim: Pomyślałam sobie, że tylko piszę o sobie, o nas. Ostatnio napisałam do dziewczyn i realizujemy aktualnie trzy inicjatywy. Otóż… Hasło: POMAGANIE JEST COOL.
Nazwa naszego stowarzyszenia zobowiązuje. W związku z tym w ramach współpracy z Klubem Polskie Himalaje zaadoptowałyśmy dziecko w Kenii. Co miesiąc przekazujemy symboliczną kwotę 30 PLN na jego edukację. Mamy wgląd w to, co dzieje się w szkole i jakie są tam potrzeby.
Kolejna inicjatywa w Kenii, to wysyłanie paczek z ubrankami dla dzieci do domu dziecka. My wybrałyśmy dzieci najmłodsze. W ramach akcji Szlachetna Paczka też szukamy potrzebującej rodziny. Ten czas przedświąteczny uruchamia we wszystkich potrzebę pomocy, ale po świętach ta pomoc jest dalej potrzebna. Tak więc robimy też coś dla innych, dzieląc się z nimi naszą dobrą energią.

Źródło: archiwum prywatne Elżbiety Kosim.

Dziękujemy za rozmowę!

Wywiad zrealizowany przez Flexi.pl – portal pracy i aktywności dla osób 50, 60, 70 i więcej plus

we współpracy z Serwisem Kobieta50plus.pl
 
 
*„Misją serwisu społecznościowego kobieta50plus.pl jest przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na wiek i płeć, przeciwstawienie się wykluczeniu społecznemu, odkłamanie stereotypów przypisanych dojrzałym kobietom, zmiana wizerunku kobiety przed i po pięćdziesiątce, propagowanie aktywnego stylu życia. Pokazujemy piękno i uroki życia przed i po pięćdziesiątce, nowe szanse pojawiające się wraz z dojrzałością. Aktywny styl życia jest w zasięgu ręki każdej dojrzałej kobiety. W naszym serwisie społecznościowym kobiety same tworzą najważniejsze dla siebie tematy i zagadnienia, wymieniają się doświadczeniem, zadają nurtujące je pytania, realizują się zawodowo i twórczo, spełniają swoje marzenia”.

Rozmowę z ramienia Flexi.pl przeprowadziła Beata Ryba, marketing director.
Sprawdź też inne wywiady z cyklu „Kobiecość jest Flexi”!


Wydrukuj

Zobacz podobne

Dzień (Flexi) Matki — życzenia od Flexi.pl!
Dzień (Flexi) Matki — życzenia od Flexi.pl!
25 maja 2023 | Kobiecość jest Flexi | Artykuły

Dzień (Flexi) Matki — życzenia od Flexi.pl!

Świętując Dzień Matki, pragniemy skierować nasze serdeczne życzenia do wszystkich niesamowitych matek (tych z młodszych pokoleń, jak i tych z generacji 50+). Niezależnie od tego, czy jesteś młodą mamą, czy też tą bardziej doświadczoną...
Czytaj dalej